Migalski nazywa wykorzystywanie przez PO i PiS katastrofy smoleńskiej "nekroimprezą". "Tusk okazał się graczem obdarzonym nie mniejszym refleksem, niż szef PiS. I nie mniejszą bezczelnością oraz zdolnością do tańczenia na grobach. Spleceni w tym makabrycznym tańcu całkowicie zaabsorbowali uwagę mediów, a tym samym – wyborców" - ocenił Migalski.
Zdaniem Migalskiego Tusk i Kaczyński uprawiają "nekropolitykę" nie po to by zyskać nowych wyborców, a dlatego, by nie stracić starych. "Obie te partie tworzą wspólnie jedną formację – Partię Rewolucyjno–Instytucjonalną, gdzie PiS odgrywa rolę fermentacyjną, a PO stabilizacyjną. Ale razem tworzą w istocie jedno ciało, którego zadaniem jest niedopuszczenie do wzrostu popularności innych ugrupowań. Użyją do tego wszelkich środków. Taniec na grobach jest jednym z nich" - podsumowuje Migalski.
ja