Według danych Centrum łącznie pomocy udzielono 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w Stargardzie Szczecińskim. Hospitalizowanych jest dwoje dzieci. Za ciężko rannych lekarze uznali siedem osób.
Arłukowicz na miejscu
Na miejsce wypadku przyjechał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Minister rozmawiał z ratownikami, podszedł też do opatrywanych na miejscu lżej rannych. Jak powiedział Arłukowicz dziennikarzom po przyjeździe do Szczecina odwiedził on szpitale, do których trafili poszkodowani. Jak dodał, na miejscu zdarzenia wspólnie z wojewodą zachodniopomorskim pomagali w koordynacji akcji ratowniczej, tak "by ranni otrzymali odpowiednie zabezpieczenie, by nieść pomoc lekarską i psychologiczną".
- Pacjenci zostali rozwiezieni do kilku placówek, by nie obciążać jednego szpitala dużą liczbą chorych. Część szpitali prowadzi zabiegi, część chorych trafiło na odziały intensywnej terapii, pozostali na inne oddziały - poinformował szef resortu zdrowia. Zapowiedział, że 23 kwietnia ma być dokonana ocena przebiegu akcji ratowniczej. Minister dodał, że lekarze nie zgłosili problemów z leczeniem, w tym także problemów dotyczących przetaczania krwi.
Prokurator i policja badają sprawę
Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by mieć dostęp do poszkodowanych - dodał rzecznik. Na miejscu zderzenia odbyły się oględziny prokuratorskie i policyjne. Kierowca ciężarówki został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie Szczecińskim i zatrzymany do dyspozycji prokuratury.
Na miejsce wypadku pojechali też inspektorzy z Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Sprawdzili m.in. uprawnienia kierowcy ciężarówki oraz dokładnie przeanalizowali jego czas pracy. - Okazało się, że 25-letni kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Ponadto kierowca nie powinien w dniu dzisiejszym usiąść za kierownicą, gdyż wczoraj rano powinien rozpocząć odbieranie 45 –godzinnego odpoczynku tygodniowego - poinformował rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.
Dodał, że w ostatnich dniach kierowca dwukrotnie skrócił dzienny czas odpoczynku a zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji. Po południu droga wojewódzka nr 144 została odblokowana. W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie).
ja, PAP