Lasek podkreślił, że eksperci Antoniego Macierewicza z parlamentarnej komisji ds. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, nie pracowali na tych samych materiałach, co komisja Millera. Członek komisji dodał, że mieli podczas pisania raportu zdjęcia brzozy z wbitymi elementami skrzydła. - Wszystkie te ślady świadczą, jak doszło do katastrofy – przekonywał. Lasek zaznaczył, że oględziny szczątków samolotu wykazały, że teoria o zamachu nie jest prawdopodobna. – Według ekspertów Macierewicza drugi wybuch miał rozerwać kadłub. Jeżeli byłby wybuch nadciśnienie zostałoby zarejestrowane. W odczytach nie ma żadnej anomalii w rejestracji tego parametru, który by wskazywał na jakieś niewłaściwe działania.
- Wykluczyliśmy jednoznacznie zamach na podstawie oględzin szczątków samolotu, na podstawie analizy rejestratorów parametrów lotu, na podstawie również ekspertyzy przeprowadzonej na zlecenie prokuratury wojskowej, wykonanej przez Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii, gdzie materiały do przeprowadzenia tego typu badań na wykluczenie środków trujących, promieniotwórczych, wybuchowych zostały zebrane przez specjalistów, nie członków naszej komisji, przez Żandarmerię Wojskową i pracowników tego Instytutu – przekonywał Lasek.Lasek odniósł się tez do ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że samolotu, które uderzyły w World Trade Centre nie straciły skrzydeł przy zderzeniu z budynkiem. - Samolot, który uderzył 11 września w budynek World Trade Centre to była latającą bombą. Miał bardzo dużo paliwa w zbiornikach. Na jakiej podstawie można twierdzić, że samolot, który zderzył się z żelbetonową konstrukcją wysokiego wieżowca zachowuje swoje skrzydła. Tam nie nastąpiło odcięcie tego budynku, tej części konstrukcji tylko nastąpił wybuch paliwa i pożar. Pożar, który spowodował naruszenie trwałości konstrukcji, co w efekcie spowodowało zawalenie tego budynku - tłumaczył.
ja, Radio ZET