Kurski: Kaczyński powinien się modlić za sukces Solidarnej Polski

Kurski: Kaczyński powinien się modlić za sukces Solidarnej Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski (fot. Piotr Charchula / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Jarosław Kaczyński powinien modlić się za sukces Solidarnej Polski – stwierdził w TVN24 europoseł tej partii Jacek Kurski. Jego zdaniem w interesie PiS jest, by na polskiej scenie politycznej był "podmiot mu życzliwy i gotowy do zawarcia z nim koalicji".
- Solidarna Polska jest potrzebna, bo aktywizuje prawicę. Nawet PiS wziął się do roboty dopiero wtedy, gdy powstała Solidarna Polska - przekonywał Kurski.

21 kwietnia podczas marszu w obronie Telewizji Trwam Jarosław Kaczyński zaapelował do Zbigniewa Ziobry i jego środowiska, by wrócili do PiS. Ziobro zadeklarował wówczas chęć współpracy, tłumacząc później, że nie oznacza to powrotu do partii, z której zostali wyrzuceni. 24 kwietnia Ziobro wysłał do Kaczyńskiego list, w którym wyliczył warunki, jakie muszą być spełnione, by posłowie jego ugrupowania wrócili do PiS.

- List to było uświadomienie Jarosławowi Kaczyńskiemu, że to on nas wyrzucił, a nie myśmy odeszli. A powrót do PiS musiałby się wiązać z warunkami, które w oczywisty sposób są nie do przyjęcia dla Jarosława Kaczyńskiego – tłumaczył Kurski. Wśród tych warunków znajduje się odejście od programu Zyty Gilowskiej, potępienie traktatu lizbońskiego, pakietu klimatycznego i języka mówiącego o tym, że dochodzenie do prawdy smoleńskiej musi oznaczać wojnę z Rosją oraz demokratyzacja PiS. Wedle oceny Kurskiego nie ma szans na spełnienie tych warunków. 

Europoseł ocenił też zachowanie Jarosława Kaczyńskiego po skończonym przemówieniu, w którym apelował o współpracę środowisk prawicowych. - Kaczyński przemawiał pod kancelarią premiera, Zbigniew Ziobro pod Belwederem. Z wzajemnym szacunkiem i równymi szansami. Do głowy mi nie przyszło, że po Kancelarii Premiera Jarosław Kaczyński zawinie się z gorylami do limuzyn i odjedzie - stwierdził.  - W trakcie gdy Ziobro przemawiał wypróbowani towarzysze z PiS krzyczeli mu w twarz, a jeszcze inny wypróbowany towarzysz przykręcił gałkę, żeby Ziobro sam siebie nie słyszał - dodał Kurski. 

ja, PAP