Tusk: Kaczyński strzelił samobója, ale my, Polacy, odrobimy tę stratę

Tusk: Kaczyński strzelił samobója, ale my, Polacy, odrobimy tę stratę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski i Donald Tusk (fot. PAP/Tomasz Gzell) 
Wezwanie do bojkotu Euro na Ukrainie zgłoszone przez prezesa PiS uważam za fatalne rozpoczęcie mistrzostw. To jest gol samobójczy - oświadczył premier Donald Tusk. - My, Polacy, odrobimy tę stratę - dodał natychmiast.

- Jestem przekonany, że tak jak dobra drużyna piłkarska tracąc taką głupią bramkę na początku, potrafi zerwać się do boju, odrobić taką stratę. Więc ja mogę państwu to zagwarantować, że my Polacy odrobimy tę stratę, ale ona jest niepotrzebna - w ten sposób szef rządu skomentował oświadczenie prezesa PiS, który wezwał polski rząd do rozważenia zbojkotowania części Euro 2012 organizowanej przez Ukrainę w związku ze sposobem w jaki ukraińskie władze traktują byłą premier Julię Tymoszenko.

Solidarność z Tymoszenko to jedno, Euro 2012 to drugie

- Źle byłoby gdyby z Warszawy w dalszym ciągu płynęły takie głosy, które mogą zdegradować te mistrzostwa Europy, albo wręcz zablokować to Euro. Ci, którzy nam nie życzą dobrze, marzą o tym, aby również ten wielki wysiłek poszedł na marne - podkreślił Tusk. Szef rządu dodał, że nie chciałby, aby ktoś w  Polsce dawał alibi dla tych, którzy nie życzą nam dobrze.

- Rozumiem postawę polityków, którzy solidaryzują się, chociaż szkoda, że niektórzy tak późno, z Julią Tymoszenko. Nic nie stoi na  przeszkodzie, aby także w czasie mistrzostw Europy okazywać tę  solidarność w sposób jednoznaczny i bardzo wyrazisty. My też będziemy to  czynić - zapewnił jednocześnie Tusk.

List zamiast bojkotu?

- Niech nikt nie próbuje rozwalić tych mistrzostw. Za dużo włożyliśmy w  to wszystko wysiłku i pieniędzy - podkreślał Tusk. Szef rządu zaznaczył, że wezwania do bojkotu Mistrzostw Europy, te za granicą i te w kraju uważa za niewłaściwe. - Jestem przekonany, że znajdziemy jako polscy obywatele sposoby nacisku - dziś i w czasie trwania mistrzostw, aby rząd ukraiński w  sposób humanitarny rozwiązał kwestię Julii Tymoszenko - ocenił Tusk. - Nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby wszyscy polscy kibice bez wyjątku, począwszy ode mnie, przed Mistrzostwami Europy wystosowali list. Niech to będą tysiące i dziesiątki tysięcy listów do władz Ukrainy, że dla dobra przyjaźni polsko-ukraińskiej i dla dobra tych mistrzostw Julia Tymoszenko powinna znaleźć się na wolności - dodał szef rządu.

Premier przyznał jednocześnie, że jeśli chodzi o sytuację Tymoszenko Polska "ma ograniczone możliwości" wywarcia wpływu na to jak traktowana jest była premier. - To nie jest tak, że nasz głos będzie rozstrzygał o tym, co zrobi premier lub prezydent Ukrainy. Polskie stanowisko jest tutaj jasne, klarowne i było pierwszym takim stanowiskiem w Europie, a  nie ostatnim - zaznaczył.

Zorganizujmy te mistrzostwa dla Tymoszenko...

- Ze względu na wyższe dobro powinniśmy tego typu społeczne akcje podejmować, ale niech nikt nie próbuje znowu rozwalić tych mistrzostw, a  szczególnie zwracam się do wszystkich Polaków, nawet jeśli są czasami zacietrzewieni w swojej niechęci politycznej. Za dużo włożyliśmy w to wszystko wysiłku i pieniędzy. Nie rozwalajmy tego - podkreślił Tusk. - W bezdyskusyjnym interesie Polski leży to, aby mistrzostwa w Polsce oraz na Ukrainie odbyły się bez przeszkód, aby polityka nie  zdewastowała, nie zdruzgotała tego wielkiego wysiłku. Tu nie chodzi przecież o wysiłek premierów czy ministrów, ale o wielki wysiłek organizacyjny, finansowy i taką wielką mobilizację duchową, która czeka wszystkich Polaków i wszystkich Ukraińców - przekonywał premier. Tusk dodał, że jego rząd nie chciałby, aby wykorzystywano sytuację Julii Tymoszenko przeciwko idei i organizacji mistrzostw Europy właśnie dlatego, że Tymoszenko i jej rząd włożył dużo więcej wysiłku, niż ich następcy, aby te mistrzostwa się odbyły.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

PiS wzywa rząd do... zbojkotowania Euro 2012. "Europa powinna rozważyć odebranie turnieju Ukrainie"

PAP, arb