Władze Warszawy muszą wykonać prawomocny wyrok i ujawnić dane osobowe osób, z którymi zawierano umowy zlecenie - orzekł sąd rejonowy. - Sąd nakazał miastu stołecznemu Warszawa wykonanie prawomocnego wyroku sądu okręgowego w ciągu 14 dni. Oceniam to jako zwycięstwo nad prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz (PO), która dysponuje armią urzędników i korzysta z zewnętrznej kancelarii prawnej - komentował radny PiS, Jarosław Krajewski, który walczył o sprawę.
Wyrok sądu oznacza, że prezydent Warszawy musi ujawnić nazwiska osób, które zatrudniała na umowy zlecenie. Pierwsze orzeczenie w tej sprawie zapadło ponad pół roku temu, ale ratusz ujawnił zaledwie 3 nazwiska, pozostałe utrzymując w tajemnicy. Urzędnicy wyjaśniali, że pozostałe osoby nie zgodziły się na ujawnienie swoich danych.
Mimo wyroku sądu, władze Warszawy postanowiły zapytać zainteresowanych o zgodę, ponieważ czekają na rozstrzygnięcie sądu najwyższej instancji. - My dalej uważamy, że musi to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy. Sąd pierwszej instancji podzielił nasze zdanie, drugiej pana radnego, dlatego czekamy na ostateczny wyrok - oświadczył rzecznik ratusza, Bartosz Milarczyk.
Krajewski walczy o ujawnienie informacji na temat danych osobowych z umów, które zawierało biuro edukacji od 2009 roku. Ratusz odmawiał ujawnienia nazwisk, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych. Taką interpretację urzędników podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, twierdząc, że zatrudniane przez miasto osoby mają prawo do prywatności.
Radny PiS nie zgodził się z tym orzeczeniem i odwołał się do sądu, który podzielił jego argumentację. - Ten prawomocny wyrok zapadł w listopadzie 2011 roku i obowiązkiem miasta było jego wykonanie - przypomniał Krajewski.
mp, tvnwarszawa.pl
Mimo wyroku sądu, władze Warszawy postanowiły zapytać zainteresowanych o zgodę, ponieważ czekają na rozstrzygnięcie sądu najwyższej instancji. - My dalej uważamy, że musi to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy. Sąd pierwszej instancji podzielił nasze zdanie, drugiej pana radnego, dlatego czekamy na ostateczny wyrok - oświadczył rzecznik ratusza, Bartosz Milarczyk.
Krajewski walczy o ujawnienie informacji na temat danych osobowych z umów, które zawierało biuro edukacji od 2009 roku. Ratusz odmawiał ujawnienia nazwisk, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych. Taką interpretację urzędników podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, twierdząc, że zatrudniane przez miasto osoby mają prawo do prywatności.
Radny PiS nie zgodził się z tym orzeczeniem i odwołał się do sądu, który podzielił jego argumentację. - Ten prawomocny wyrok zapadł w listopadzie 2011 roku i obowiązkiem miasta było jego wykonanie - przypomniał Krajewski.
mp, tvnwarszawa.pl