"Minister się myli, pokolenia cierpią"
- Pani minister nie podejmuje jakichkolwiek prób dialogu, dyskusji z opozycją, odrzuca w sposób arogancki opozycyjne projekty - wyliczał grzechy szefowej resortu Kłosowski. Dodał, że nie można dopuścić do tego, by "za obecne błędy minister Szumilas płaciły przyszłe pokolenia, płaciły nasze dzieci i wnuki". Podkreślił, że pisemny wniosek o odwołanie Szumilas zawiera 23 zarzuty pod jej adresem.
"Nie ma historii, nie ma religii..."
Z kolei Marzena Machałek z PiS ubolewała nad tym, że obecna minister edukacji jest "bezrefleksyjną kontynuatorką polityki swojej poprzedniczki Katarzyny Hall". - Ta polityka to demontaż polskiego państwa przez demontaż polskiej edukacji - oceniła Machałek. - Pytanie jest jakiego człowieka ma ukształtować polska szkoła? Czy ma ukształtować niezbyt wybrednego konsumenta ponadnarodowych koncernów, czy tanią siłę roboczą, bo właśnie tak należy oceniać cel wprowadzenia takiej podstawy programowej? - pytała.
Posłowie PiS zwracali m.in. uwagę na ograniczenie liczby godzin lekcji historii. - Po pierwszej klasie liceum w zasadzie kończy się nauczanie historii w szkołach. Przedmiot wiedza i społeczeństwo to jest kilka przedmiotów i w zależności od upodobań nauczyciela tak będzie prowadzony - podkreśliła Machałek. Posłowie zwracali uwagę na "masową likwidację szkół". Machałek zwróciła uwagę, że około 2,5 tys. szkół ma zostać zlikwidowanych. - Jest to efekt wprowadzonej w 2009 roku, przy współudziale pani minister nowelizacji ustawy o systemie oświaty - przekonywała posłanka PiS. W jej ocenie, w tej sytuacji samorządy zostały pozostawione same sobie. Zarzuty Prawa i Sprawiedliwości dotyczą także usuwania - ich zdaniem - lekcji religii ze szkół. - Pod rządami kontynuatorki niechlubnych reform minister Hall, nauczyciele są najbardziej opuszczoną i sponiewieraną grupą zawodową. Polityka minister Szumilas wobec edukacji jest taka, że najlepsza edukacja to taka, której nie ma, a najlepsze wychowanie to takie, którego nie ma - kpiła Machałek.
PAP, arb