"Hobbit" na maturze
Uczniowie musieli też przeczytać zamieszczone w teście teksty, m.in. o "Hobbicie" J.R.R. Tolkiena oraz o prezenterze BBC, który zaraził się w Afryce malarią, a następnie musieli rozwiązać odnoszące się do nich zadania.
Maturzyści mieli także napisać dwa teksty własne: wiadomość dla koleżanki lub kolegi informującą o odwołaniu meczu, w którym mieli wziąć udział oraz list do dawnego nauczyciela języka angielskiego z zaproszeniem na spotkanie. W liście tym maturzyści mieli m.in. przedstawić pomysł przygotowania albumu klasowego i poprosić nauczyciela o przesłanie zdjęć do tego albumu oraz poprosić o potwierdzenie przybycia i zaoferować nauczycielowi pomoc w organizacji jego przyjazdu.
"Matura była łatwa"
Egzamin z angielskiego na poziomie podstawowym trwał 120 minut. Zawierał osiem zestawów zadań. Maturzyści za rozwiązanie wszystkich mogą maksymalnie otrzymać 50 punktów. Maturzyści oceniali egzamin jako "łatwy" i "prosty". - Gdyby porównać poziom trudności tego egzaminu z poziomem kursów językowych, to nie był to nawet poziom średnio zaawansowany - powiedziała maturzystka Kasia z Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Katowicach. Według niej, nawet gimnazjaliści poradziliby sobie z nim, bo użyte słownictwo nie było trudne.
- Fajny był tekst na temat "Hobbita" Tolkiena, to przyjemny temat jak na maturę, a pisanie listu i wiadomości to tradycyjne, nieskomplikowane, często ćwiczone zadania" - zaznaczył Igor I LO w Gdańsku. - Maturę mam raczej w kieszeni - tak poziom egzaminu z angielskiego skomentowała Kinga z II LO im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu. - Teksty nagrań były bardzo proste, nie miałem też problemów z napisaniem wiadomości i listu - zapewnił maturzysta z IX LO we Wrocławiu.
ja, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl: