Politycy Ruchu Palikota w Sejmie mówili, że Kościół katolicki, apelując o nieratyfikowanie przez Polskę Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania przemocy wobec kobiet, "przykłada rękę do utrwalenia tego zjawiska w Polsce".
Rzecznik Episkopatu wyjaśnił, że taki apel wystosował Zespół ds. Rodzin Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu - reprezentowany przez osoby świeckie, natomiast "Episkopat nie wystosował żadnego apelu, ale podziela krytyczne nastawienie organizacji katolickich co do niektórych sformułowań Konwencji". Dodał, że "chodzi m.in. o zmianę definicji płci, tzw. nowe formy rodzinne oraz walkę z tradycją i dorobkiem cywilizacyjnym". Zaznaczył też, że sprzeciw strony katolickiej wywołuje też promowanie m.in. "niestereotypowych ról płci", czyli m.in. homoseksualizmu czy transseksualizmu.
W preambule Konwencji - jak podkreślił rzecznik Episkopatu - znalazły się kontrowersyjne oceny co do "nierównych relacji władzy między kobietami a mężczyznami, które doprowadziły do dominacji mężczyzn i dyskryminacji kobiet oraz stanęły na drodze do pełnego rozwoju kobiet".
Ks. Kloch zaznaczył też, że jednym z zadań Kościoła jest zabieranie głosu w sprawach moralnych "i nikt nie może pozbawić Kościoła wolności słowa w tym zakresie". Podkreślił też aktywną rolę Kościoła w przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i niesieniu im pomocy. - O tym naucza Kościół, począwszy od przykazania miłości bliźniego i wiele czyni, choćby poprzez prowadzone domy dla kobiet - dodał.
- W czasie wtorkowej konferencji prasowej posłowie w niej biorący udział zręcznie omijali wspomniane tematy – zauważył rzecznik Episkopatu.mp, pap