Brzeziński, po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Bronisławem Komorowskim, był pytany przez dziennikarzy o to, jak ocenia działania Polski i Europy ws. Julii Tymoszenko. Według byłego doradcy prezydenta USA Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego to, co robi w tej kwestii Europa jest uzasadnione.
- Europa jest tworem opartym na pewnych zasadniczych wartościach demokratycznych, od których nie może się odciąć. Byłoby dla Europy niekorzystne, gdyby się odcięła - powiedział Brzeziński. Zaznaczył też, że za rozsądną uważa również politykę Polski w kwestii Tymoszenko. - Polska jest jednym z głównych sąsiadów Ukrainy, ma bliskie powiązania z Ukrainą, może odgrywać pozytywną rolę we wpływaniu na wewnętrzną politykę ukraińską i tutaj stosunek osobisty wzajemnego zaufania ze strony prezydenta Komorowskiego i (Wiktora) Janukowycza jest moim zdaniem korzystny dla obydwóch - powiedział Brzeziński.
- Popieram jednocześnie politykę Europy Zachodniej, z którą Polska się nie zgadza, i polską politykę, której nie popiera Europa Zachodnia, ale uważam, że obie polityki wzajemnie się wzmacniają - ocenił profesor. Sprawa skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko znacznie pogorszyła stosunki UE z Ukrainą i ocenę przez Unię sytuacji politycznej w tym kraju. Przyczyniła się m.in. do tego, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, negocjowana przez pięć lat, została jedynie parafowana i nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana.
W ostatnich dniach politycy krajów unijnych i przedstawiciele KE, w tym przewodniczący Komisji Jose Manuel Barroso ogłosili, że nie pojadą na mecze Euro 2012, które odbędą się na Ukrainie. Chcą zaprotestować w ten sposób przeciw sytuacji Tymoszenko. Dziennikarze pytali też Brzezińskiego o to, jak ocenia w tej chwili kondycję Stanów Zjednoczonych. Według profesora nie jest ona najlepsza z punktu widzenia gospodarczego. - Sytuacja, w której znajdują się Stany Zjednoczone w skali światowej jest bardzo zawiła, ale to jeszcze bardziej podkreśla stabilizującą rolę Ameryki w świecie - powiedział.
Brzeziński uważa, że właściwie wszystkie kraje sobie z tego zdają sprawę, jeśli nawet niektóre z nich tego nie popierają. Zdaniem byłego doradcy Cartera, "polityka amerykańska w stosunku do Europy i Azji powinna być równomierna, zbalansowana". - Obydwie części Eurazji są zasadniczo ważne dla stabilności świata. Ja nie widzę w obecnym okresie historycznym jakiegoś zasadniczego wyboru między jednym a drugim. Ameryka tego wyboru nie dokonuje - ocenił.
Zdaniem Brzezińskiego Ameryka "jest zaangażowana bezpośrednio w przyszłość Europy i ma dużą rolę do odegrania w utrzymaniu stabilności". Odnosząc się do kryzysu greckiego, Brzeziński ocenił, że ma on bardziej charakter gospodarczy niż polityczny, aczkolwiek wyraża się w formie politycznej. - To jest oczywiście wybór dla Greków bardzo trudny i sytuacja może stać się nawet katastrofalna dla Grecji - ocenił profesor. Jak dodał, wymaga to rozwagi ze strony Greków. - W ostateczności katastrofa w Grecji będzie katastrofą dla Grecji, ale niekoniecznie katastrofą dla Europy - powiedział Brzeziński.
Profesor ocenił, że relacje polsko-amerykańskie są "pozytywne, twarde, oparte na wzajemnym zaufaniu oraz większym zrozumieniu ze strony Ameryki rosnącej roli Polski w tej części Europy". Dodał, że polsko-amerykańskie stosunki oparte są również na wzajemnej sympatii historycznej, która jest głęboko zakotwiczona w świadomości społeczeństwa amerykańskiego i polskiego. - Nie wyczuwam tu żadnych źródeł dla obaw - powiedział Brzeziński.
Głównym tematem spotkania Brzezińskiego z prezydentem był szczyt NATO, który odbędzie się w dniach 20-21 maja w Chicago. Profesor pytany przez dziennikarzy o to spotkanie podkreślił, że nie udzielał Komorowskiemu porad, a podzielił się z nim swoją opinią. Prezydent z kolei - dodał - przedstawił mu swoje poglądy w tej kwestii. To było bardzo pożyteczne, ciekawe - powiedział Brzeziński. Jak dodał, uważa, że zbliżający się szczyt NATO będzie miał duże znaczenie. Głównym tematem spotkania w Chicago będzie sprawa zakończenia misji wojskowej w Afganistanie.
mp, pap