Wszyscy zgadzają się co do tego, że wzrostu gospodarczego powinno być więcej. Myślę, że rozsądni ekonomiści widzą, że tego nie da się osiągnąć drukowaniem pieniędzy i wydawaniem z budżetu tego, czego się nie ma. Czyli trzeba ułatwić i ulepszyć warunki gospodarowania. Trzeba wydłużać wiek emerytalny, w sytuacji kiedy nasze trwanie życia się także wydłuża - przekonuje na antenie RMF FM były prezes NBP i wicepremier Leszek Balcerowicz.
Balcerowicz pytany o to, kiedy skończy się kryzys gospodarczy, zwraca uwagę, że obecnie ani USA, ani strefa euro nie znajdują się w recesji, a ich problemem jest zbyt wolny wzrost gospodarczy. Kiedy będzie można liczyć na szybszy wzrost? - To zależy od tego, jakie warunki gospodarowania będą tworzyć rządy. Jak na razie, rządy - niezależnie od tego, czy lewicowy, czy prawicowy - podwyższają podatki - podkreśla.
Mówiąc o sytuacji w Polsce Balcerowicz ubolewa nad zachowaniem "większości opozycji, za wyjątkiem Ruchu Palikota, którzy podwójnie udają Greków". - Po pierwsze udają, że nie wiedzą, że w ciągu 10 lat ubędzie nam dwa miliony osób w wieku produkcyjnym. Po drugie, udają, że nie wiedzą, co się zdarzyło w Grecji, wskutek m.in. takich zachowań jak zaprezentował nam PiS czy SLD - podkreśla, nawiązując do sprzeciwu partii Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera w kwestii podniesienia wieku emerytalnego (reformę przygotowaną przez rząd PO-PSL poparł natomiast Ruch Palikota). - Oni (PiS i SLD) się zachowują tak, jak zachowywały się greckie partie polityczne i widzimy, jakie są rezultaty. Myślę, że polscy wyborcy są w stanie ocenić ich destrukcję - dodaje.
Mówiąc o sytuacji w Polsce Balcerowicz ubolewa nad zachowaniem "większości opozycji, za wyjątkiem Ruchu Palikota, którzy podwójnie udają Greków". - Po pierwsze udają, że nie wiedzą, że w ciągu 10 lat ubędzie nam dwa miliony osób w wieku produkcyjnym. Po drugie, udają, że nie wiedzą, co się zdarzyło w Grecji, wskutek m.in. takich zachowań jak zaprezentował nam PiS czy SLD - podkreśla, nawiązując do sprzeciwu partii Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera w kwestii podniesienia wieku emerytalnego (reformę przygotowaną przez rząd PO-PSL poparł natomiast Ruch Palikota). - Oni (PiS i SLD) się zachowują tak, jak zachowywały się greckie partie polityczne i widzimy, jakie są rezultaty. Myślę, że polscy wyborcy są w stanie ocenić ich destrukcję - dodaje.
Były wicepremier przekonuje, że Tuskowi jest gotów "pogratulować kierunku reformy", natomiast nie jest do końca zadowolony z jej kształtu. - Żałuję, że to jest ruch tak nieśmiały i że w rezultacie korzyści, jakie z tego odniesiemy, będą dużo mniejsze niż straty związane z faktem, że ludzi w wieku produkcyjnym będzie o dwa miliony mniej - podkreśla.
RMF FM, arb