Duchowny pytany o to, czy wystąpienie Palikota z Kościoła jest skuteczne, odpowiedział, że z formalnego punktu widzenia nie zostały wypełnione określone wymagania. - Jest pytanie, czy da się wymazać znamię chrztu świętego, swoje bycie wierzącym, bycie dzieckiem Kościoła - to jest pytanie teologiczne, ważne. Ta sprawa to formalny przebieg tego procesu, który jest przewidziany przez Kościół, także przez Konferencję Episkopatu Polski. Z punktu widzenia formalnego ta droga nie została zachowana – podkreślił. Nie chciał też komentować wyboru przez Palikota miejsca, w którym lider Ruchu Palikota wyraził oświadczenie woli opuszczenia Kościoła (Palikot ogłosił apostazję pod tzw. Papieskim Oknem przed siedzibą krakowskiej kurii). - To kolejny powód do smutku, że dzieje się to w taki sposób, w takim symbolicznym miejscu dla Polaków - stwierdził jedynie.
- To skandaliczna wypowiedź Nycza. Moim zdaniem powinna się nim zainteresować prokuratura - odpowiedział na słowa kardynała Janusz Palikot. - Co ta informacja oznacza, że nie można opuścić Kościoła, czyli że konstytucja jest mniej ważnym aktem prawnym niż wewnątrzkościelne prawo kanoniczne - pytał szef Ruchu Palikota.18 maja Palikot powiesił na drzwiach krakowskiej kurii akt apostazji. Dokument nie trafił jednak do adresata – został zerwany po kilku minutach przez przechodnia. Apostazja, czyli (z greki) "odstąpienie, bunt" - oznacza odejście od wiary chrześcijańskiej. Kościół zwykle wymaga, aby oświadczenie o wystąpieniu z Kościoła było potwierdzone przez świadków. Niektórzy chcą omijać ścieżkę kościelną i - uznając, że nie są członkami tej wspólnoty - próbują wystąpić z Kościoła rzymskokatolickiego na drodze cywilnoprawnej, składając w macierzystej parafii oświadczenie woli tej treści i chcąc, aby zostało to odnotowane w aktach parafialnych - np. w księdze ochrzczonych.
ja, TVN24, PAP