Nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec Szumilas debatuje Sejm. Według Grupińskiego wniosek PiS "jest bezzasadny, jest wnioskiem czysto politycznym, niemerytorycznym, mnoży zarzuty, z których każdy jest właściwie efektem własnych poglądów autorów wniosku, a nie konkretnych błędów czy zaniechań ze strony MEN".
Jak mówił Grupiński na konferencji prasowej w Sejmie, jedną z przyczyn wniosku PiS są zmiany w podstawie nauczania historii. Jego zdaniem PiS pokazał jednak swoim wnioskiem, że nie rozumie, co się dzieje w polskich szkołach. - PiS chciałby zachować wszystko tak, jak było kiedyś, tak jak uczono historii w czasach PRL, a na to naszej zgody nigdy nie będzie - podkreślił. Urszula Augustyn (PO) podkreśliła natomiast, że z wniosku PiS wieje pesymizmem. Jak mówiła, PiS jednocześnie narzeka, że z nauczaniem historii w polskich szkołach jest źle, ale neguje wszystkie zmiany, które mogłyby tę sytuację zmienić.
- Jak próbowaliśmy rozwiązać nazwę "PiS" w odniesieniu do tego, co dzieje się we wniosku PiS, to oprócz pesymizmu widzimy stagnację. Jest źle, ale nie próbujmy nic zmieniać - dodała Augustyn.
Według posłów PiS Szumilas jest najgorszym ministrem edukacji w historii wolnej Polski - od 1989 roku. W ocenie PiS proponowane przez Szumilas zmiany grożą upadkiem polskiej oświaty i powodują ogromny chaos. Posłowie PiS zwracali uwagę m.in. na ograniczenie liczby godzin lekcji historii i masową - ich zdaniem - likwidację szkół i usuwanie z ich programów lekcji religii. Sejm wyraża ministrowi wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów.
eb, pap