"Wałęsa był agentem. Zapowiedział, że mnie zniszczy"

"Wałęsa był agentem. Zapowiedział, że mnie zniszczy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Przesłuchania przed sądem ponad 80 świadków, w tym 25 byłych funkcjonariuszy SB, chce były działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski. Wyszkowski powiedział, że Lech Wałęsa był agentem. Były prezydent pozwał byłego działacza za tę wypowiedź.
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko Krzysztofowi Wyszkowskiemu. Sprawa dotyczy wypowiedzi byłego działacza WZZ dla dziennikarzy na  korytarzu w gdańskim sądzie 14 grudnia 2007 r. i pokazanej tego samego dnia w "Panoramie" TVP Gdańsk.

Wałęsa o Wyszkowskim: małpa z brzytwą, chory debil

Wyszkowski powiedział wtedy: "Lech Wałęsa był agentem, brał za  to duże wynagrodzenie, robił to ochoczo, współpracował »całą gębą«, nie  ma remisu w tej sprawie". Wyszkowski wypowiedział te słowa po wygranej sprawie sądowej z byłym prezydentem. Gdański sąd uznał wówczas, że były przywódca Solidarności naruszył dobra osobiste Wyszkowskiego i musi go  za to przeprosić. Sprawa dotyczyła audycji w TVN24 z 9 czerwca 2005 r. W  jej trakcie Wałęsa użył wobec Wyszkowskiego m.in. takich epitetów jak "małpa z brzytwą", "wariat" i "chory debil".

Wałęsa domaga się od Wyszkowskiego przeprosin i wpłaty tytułem zadośćuczynienia 30 tys. zł na rzecz Fundacji "Sprawni inaczej" w  Gdańsku.

Wałęsa do sądu nie przyszedł

24 maja Wałęsa nie stawił się w sądzie. Podczas rozprawy pełnomocnik byłego prezydenta Ewelina Wolańska domagała się odrzucenia wszystkich wniosków dowodowych Wyszkowskiego, zamknięcia procesu i  ogłoszenia wyroku.

Adwokat oświadczyła, że jest prawomocny wyrok w pierwszym procesie o "Bolka". Zapadł on w marcu 2011 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał wówczas Wyszkowskiemu przeproszenie byłego prezydenta za wypowiedź w  telewizji z 16 listopada 2005 r., w której nazwał Wałęsę tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek". Wyszkowski do dziś nie wykonał tego wyroku. Sąd odrzucił wniosek Wolańskiej o szybkie zakończenie procesu bez zeznań świadków.

Wyszkowski: ci ludzie znają prawdę

Lista osób, które według Wyszkowskiego mają wiedzę o tym, że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB, zawiera ponad 80 nazwisk. Są na niej m.in. Jerzy Borowczak, Bogdan Borusewicz, Andrzej Drzycimski, Andrzej Gwiazda, Jarosław Kaczyński, Leon Kieres, Antoni Macierewicz, Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Andrzej Milczanowski, Piotr Naimski, biskup Alojzy Orszulik, Janusz Rolicki, Zbigniew Romaszewski, Romuald Szeremietiew i Andrzej Zybertowicz.

Na liście świadków przedstawionych przez Wyszkowskiego jest też 25 byłych pracowników i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa oraz czterech byłych agentów służb specjalnych. Sędzia Ewa Tamowicz zwróciła się do Wyszkowskiego i jego pełnomocnika o możliwość zmniejszenia liczby świadków. - Taki proces może trwać 4  lata - dodała.

Wyszkowski: nie ulegnę, choć Wałęsa zapowiedział że mnie zniszczy

- Zdecydowanie nie naruszyłem dóbr osobistych powoda (Lecha Wałęsy). Wielokrotnie oferowałem mu natomiast pomoc, namawiałem publicznie i  przez wspólnych przyjaciół, żeby wyjaśnił swoją przeszłość - powiedział przed sądem Wyszkowski. Były działacz WZZ podkreślił, że nie zamierza ulec naciskom Wałęsy. - Kiedyś zapowiedział, że mnie zniszczy finansowo, a wybrał mnie spośród tysięcy, którzy wcześniej mówili o jego agenturze - dodał.

Będą zeznawać Cenckiewicz i Gontarczyk

Na następnej rozprawie wyznaczonej na 13 września na świadków wezwani zostali historycy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, autorzy książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Pozew w tej sprawie trafił do gdańskiego sądu w grudniu 2007 r. Wówczas sprawa została zawieszona do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia toczącego się wtedy pierwszego procesu o "Bolka".

zew, PAP