Organizatorzy obu wydarzeń chcą, by Parlament Europejski i europejska opinia publiczna zainteresowały się sprawą nieprzyznania Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie.
Ziobro: by doprowadzić do wolności słowa w Polsce
- Chcemy, aby była szansa na telewizję, którą chce oglądać ponad dwa miliony osób - powiedział po wysłuchaniu europoseł Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Na koniec wysłuchania do sali wwieziono kartony z kopiami podpisów ponad 2 mln osób w obronie TV Trwam. Ziobro zapowiedział determinację w wykorzystaniu "wszystkich możliwych środków w PE", aby "doprowadzić do wolności słowa w Polsce", w tym petycję do PE. Dodał, że skierowane też zostały pytania do Komisji Europejskiej w tej sprawie.
W wysłuchaniu brali udział głównie Polacy; ze słuchawek do tłumaczeń na sali korzystało tylko kilka osób. - Parę osób to też są przedstawiciele ważnych instytucji europejskich, którzy zostali tu skierowani, m.in. przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich UE - powiedział Ziobro. Poinformował, że na zorganizowanie przedsięwzięcia złożyli się europosłowie m.in. frakcji Wolność i Demokracja w PE, której Solidarna Polska jest członkiem.
Protasiewicz: wszyscy mówcy emocjonalnie zaangażowani
W wysłuchaniu wziął udział także wiceprzewodniczący PE Jacek Protasiewicz (PO). Wyjaśnił, że europarlament może zająć się sprawą TV Trwam jako petycją obywatelską, jeśli taka wpłynie. - Wówczas członkowie komisji petycji zastanowią się czy są podstawy, żeby kwestię rozpatrzeć, czy czyjeś interesy, nawet subiektywnie, zostały naruszone przez władzę publiczną - zaznaczył.
- Zazwyczaj wysłuchania w PE to jest okazja, żeby przedstawiciele różnych krajów, różni eksperci nie tylko z jednego kraju, zabierali głos. Mówcy na dzisiejszym spotkaniu to są wyłącznie Polacy i też widać jednoznacznie, że wszyscy są emocjonalnie zaangażowani po stronie Telewizji Trwam i Ruchu Rodzin Radia Maryja - powiedział Protasiewicz.
O. Rydzyk: media głównego nurtu robią krzywdę
W czasie wysłuchania przedstawiciele TV Trwam zaprezentowali proces przyznawania koncesji i wskazywali na - ich zdaniem - niesłuszne przesłanki podjęcia decyzji przez KRRiT. Rozdano też specjalną publikację w tej sprawie oraz dwujęzyczne wydanie "Naszego Dziennika", po angielsku i po francusku.
Biorący udział w wysłuchaniu w PE ojciec Tadeusz Rydzyk powiedział, że media "tak zwanego głównego nurtu" robią "bardzo dużo krzywdy" Telewizji Trwam i Radiu Maryja. W czasie wysłuchania podkreślił, że rocznie jest ok. 3 tys. "obrażających nas artykułów". Ocenił, że to co dzieje się z TV Trwam, świadczy o "chrystianofobii" i zaapelował o "jedność w różnorodności".
- Telewizja Trwam nie jest dyskryminowana, można powiedzieć, że jej menedżerowie dyskryminują polskie prawo, nie poddając się na przykład decyzjom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uprawiając kryptoreklamę - mówił udając się na wysłuchanie w PE europoseł SLD Marek Siwiec. Jego zdaniem przedstawiciele TV Trwam protestują, bo "nie zostali potraktowani w sposób szczególny, do jakiego zostali przyzwyczajeni", lecz tak jak pozostali wnioskujący o miejsce na cyfrowym multipleksie.
"Może ten nacisk pomoże"
Zdaniem europosła SP Jacka Kurskiego, KRRiT użyła "marnych pretekstów", żeby nie dać TV Trwam koncesji na multipleks. - Ponieważ w Polsce wszystkie możliwe instancje zostały już wyczerpane, to może europejska opinia publiczna, Parlament Europejski, który jest szczególnie wyczulony na wolność mediów, będzie w tej sprawie zainteresowany i być może ten nacisk pomoże, by Telewizja Trwam była w Polsce dostępna - mówił rzecznik PiS Adam Hofman, który przybył na demonstrację przed PE.
zew, arb, PAP