- Wiemy, że Rosjanie zestrzelili samolot koreański w latach 80. Jeżeli na tej podstawie wyciągniemy wniosek, że oni nałogowo zestrzeliwują samoloty, to będzie gruba przesada - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent komentował wywiad z funkcjonariuszem CIA opublikowany w „Gazecie Polskiej”. Rozmówca tygodnika stwierdził, że Rosjanie mają duże doświadczenie w powodowaniu katastrof.
W ocenie Kwaśniewskiego o katastrofie smoleńskiej wiemy już niemal wszystko. - Wiemy, jak to się wydarzyło, wiemy, że nie było tam żadnej bomby. Wiemy, że splot bardzo złych okoliczności i popełnionych błędów spowodował, że stało się, jak się stało. Wiemy również, że ten samolot nie powinien w ogóle startować z Warszawy, że powinien zaczekać dwie godziny aż minie mgła nad lotniskiem w Smoleńsku i spokojnie tam wylądować. To, co wiemy z raportu Millera, jest prawdziwe. Katastrofę spowodowała suma błędów - stwierdził.
Zdaniem byłego prezydenta Rosja nie miała interesu w mordowaniu delegacji Polski w drodze do Smoleńska. - Oni mają polityków, których nienawidzą dużo bardziej i nie decydują się na takie działania. Rosjanie wiedzieli, że za kilka miesięcy są w Polsce wybory prezydenckie i według wszystkich rankingów Lech Kaczyński tych wyborów miał nie wygrać. Więc nawet, jeżeli go nie lubili to mogli się spodziewać, że za kilka miesięcy przestanie być prezydentem. Dokonywanie czegoś takiego nie miało najmniejszego sensu, nie ma żadnego uzasadnienia - przekonywał Kwaśniewski.
ja, zew, Radio ZET
W ocenie Kwaśniewskiego o katastrofie smoleńskiej wiemy już niemal wszystko. - Wiemy, jak to się wydarzyło, wiemy, że nie było tam żadnej bomby. Wiemy, że splot bardzo złych okoliczności i popełnionych błędów spowodował, że stało się, jak się stało. Wiemy również, że ten samolot nie powinien w ogóle startować z Warszawy, że powinien zaczekać dwie godziny aż minie mgła nad lotniskiem w Smoleńsku i spokojnie tam wylądować. To, co wiemy z raportu Millera, jest prawdziwe. Katastrofę spowodowała suma błędów - stwierdził.
Zdaniem byłego prezydenta Rosja nie miała interesu w mordowaniu delegacji Polski w drodze do Smoleńska. - Oni mają polityków, których nienawidzą dużo bardziej i nie decydują się na takie działania. Rosjanie wiedzieli, że za kilka miesięcy są w Polsce wybory prezydenckie i według wszystkich rankingów Lech Kaczyński tych wyborów miał nie wygrać. Więc nawet, jeżeli go nie lubili to mogli się spodziewać, że za kilka miesięcy przestanie być prezydentem. Dokonywanie czegoś takiego nie miało najmniejszego sensu, nie ma żadnego uzasadnienia - przekonywał Kwaśniewski.
ja, zew, Radio ZET