Na pytanie dlaczego nie został powołany zespół prokuratorów do wyjaśnienia tej sprawy, prok. Kosmaty odpowiedział, że "generalnie jest to kwestia nazewnictwa". - Teoretycznie te dwie osoby też można by nazwać zespołem, ale my tego nie przyjmujemy. Przyjmujemy, że głównym referentem jest pani naczelnik, a osobą ściśle współpracującą i nadzorującą jest zastępca prokuratora. Tak było w Warszawie – wyjaśnił.
W toku prowadzonego od sierpnia 2008 r. tajnego śledztwa w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W połowie lutego śledztwo, prowadzone początkowo w Warszawie, zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika, że w śledztwie przesłuchano 62 osoby, akta sprawy liczą 20 tomów, a śledztwo przedłużono do 11 sierpnia.
W marcu "Gazeta Wyborcza" podała, że warszawska prokuratura apelacyjna jeszcze w styczniu postawiła byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego. Siemiątkowski nie komentował sprawy.
PAP, arb