Odnosząc się do odbywających się w Katowicach uroczystości rocznicowych Tusk powiedział, że wszyscy świadomi swojej historii Polacy wspominają połączenie Polski i Śląska, jako kluczowy moment dla polskiej państwowości, dla kształtowania się polskiego narodu. Zdaniem premiera, ci wszyscy, którzy są ukształtowani jako Polacy na pograniczu kultur, pograniczu etnicznym czy narodowym, "czasami nawet mocniej przeżywają swoją polskość, bo była ona zawsze narażona na konfrontacje z innymi żywiołami kulturowymi, etnicznymi, była w jakimś sensie trudniejszym wariantem polskości".
Premier podkreślał, że patrzy na Śląsk jak na wielką nadzieję Polski. - Śląsk to miejsce, gdzie z jednej strony mamy do czynienia z energią, która płynie nie tylko z węgla, historycznego bogactwa, ale też z ludzi, wysokiej organizacji pracy, wysokiej kultury pracy. Śląsk jest tym miejscem, gdzie widać także pewne przewagi cywilizacyjne, a równocześnie miejscem, które przez długie lata było eksploatowane, czasami ponad miarę - co widać po zniszczeniach w środowisku naturalnym, ładzie przestrzennym - mówił Tusk. Szef rządu dodał, że Ślązacy w "swojej masie czują się w najlepszym tego słowa znaczeniu awangardą Polski, tym, co wprowadza Polskę w XXI wiek".
- Trzeba uczciwie zrównoważyć to, co Śląsk daje i to, do czego ma prawo za to, co dawał przez dziesięciolecia. Ta debata musi się toczyć nieustannie i każda władza centralna powinna być wrażliwa, może nie na każdy głos, bo nie każdy jest mądry, ale na wszystkie te głosy Ślązaków, którzy mają prawo do tego, żeby żyć w ojczyźnie, która daje poczucie sprawiedliwości - zaznaczył szef rządu.
PAP, arb