Osoby te oskarżono o świadomy udział w zbiegowisku, którego celem był gwałtowny zamach na zdrowie i mienie - poinformowała prokurator rejonowy Beata Zielińska-Janaszek. W śledztwie ustalono, że uczestnicy zbiegowiska rzucali w kierunku policjantów kostką brukową, butelkami i kawałkami lodu oraz wznosili okrzyki ze słowami uznawanymi za obraźliwe. Ponadto uniemożliwiali ruch pojazdów.
W efekcie chuligańskich wybryków jeden policjant doznał stłuczenia barku. Uszkodzono osiem samochodów. Oskarżeni mają od 17 do 21 lat. W zdecydowanej większości są to uczniowie, żaden nie był wcześniej karany. Rolę poszczególnych osób w zdarzeniu ustalono na podstawie relacji świadków, nagrań sporządzonych przez policję oraz nagrań z monitoringu.
Do 3 lat więzienia dla 11 uczestników zbiegowiska
Oskarżeni częściowo przyznali, że uczestniczyli w zbiegowisku, ale minimalizowali swój udział w wydarzeniach, tłumacząc, że niczym nie rzucali. Grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawę 11 nieletnich uczestników zbiegowiska prokurator prowadzący sprawę wyłączył wcześniej ze śledztwa i skierował wnioski o przeprowadzenie wobec nich postępowań przed sądem dla nieletnich.
Prokurator podkreśliła, że sprawa nie ma związku z umową ACTA. Do zbiegowiska doszło już po tym, jak organizator legalnej manifestacji ogłosił jej zakończenie. W proteście pod Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach 25 stycznia uczestniczyło - według policji - ok. 700 osób. Po zakończeniu manifestacji część uczestników zablokowała skrzyżowanie przy urzędzie. Doszło do chuligańskich wybryków, w efekcie których jeden policjant został ranny. Uszkodzono kilka samochodów, w tym wóz satelitarny Radia Kielce.
Zatrzymywali samochody, pytali kierowców, czy popierają ACTA
Młodzi ludzie zatrzymywali auta, terroryzowali kierowców, pytając, czy są za, czy przeciw ACTA. Chuligani niszczyli znaki drogowe, rzucali butelkami i kamieniami w stronę policjantów. Policja zatrzymała 29 osób, w tym 11 nieletnich. Najmłodszy zatrzymany miał 14 lat, najstarszy 24.
Na początku roku w wielu miastach w Polsce doszło do protestów internautów przeciwko ACTA. Zdaniem obrońców swobód w internecie ACTA może prowadzić do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.
Według wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jacka Protasiewicza, Parlament Europejski w środowym głosowaniu nie zdecyduje się na ratyfikację umowy ACTA. Będzie to oznaczało koniec procesu legislacyjnego i finalne zamknięcie tego tematu.sjk, PAP