- Uważamy, że istnieją pewne uzasadnione podejrzenia, że to biuro zachowało się w sposób całkowicie niepoważny: niemalże do ostatniej godziny przyjmowano chętnych na wycieczki, podpisywano umowy - powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie szef SLD Leszek Miller.
Jak podkreślił, już wcześniej - przed ogłoszeniem upadłości - były sygnały, że w biurze dzieje coś niedobrego. - Uważamy, że prokuratura powinna wyjaśnić, czy aby przypadkiem nie jesteśmy świadkami kolejnego świadomego upadku i nieprawidłowości - zaznaczył lider SLD.
W uzasadnieniu do zawiadomienia, pod którym widnieje podpis rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, napisano m.in., że z informacji uzyskanych bezpośrednio od klientów Sky Club, a także "z publikacji wszelkiego rodzaju mediów" wynika, że do ostatniego momentu przed zgłoszeniem wniosku o ogłoszenie upadłości firma pobierała wpłaty od klientów za organizowane przez siebie "różnego rodzaju imprezy: wycieczki, urlopy".
- Ponieważ wniosek o ogłoszenie upadłości nie jest zgłaszany przez kierownictwo podmiotów gospodarczych ad hoc, tzn. bez przygotowania i analiz finansowych, przeto należy założyć, że wymienione osoby reprezentujące Biuro Podróży Sky Club sp. z o.o., działały celowo postanawiając do ostatniej chwili - kosztem swoich klientów - zgromadzić jak największą ilość środków finansowych - czytamy w uzasadnienia doniesienia Sojuszu.
Według SLD, "jest to przestępstwo oszustwa". - Niezależnie od tego, należy podkreślić wyjątkowo naganną postawę zarządu spółki Sky Club sp. z o.o. w Warszawie, polegającą na pozostawieniu za granicą tysięcy polskich obywateli - klientów biura podróży, bez jakiejkolwiek pomocy. Gdyby nie pomoc państwa, sytuacja tych osób byłaby dramatyczna - napisano w uzasadnieniu zawiadomienia do prokuratury.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez spółkę Sky Club zamierza skierować do prokuratury również marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Struzik poinformował też w czwartek, że do Polski udało się sprowadzić już ok. 2 tys. klientów biura Sky Club. Poza granicami kraju, w różnych miejscach, pozostaje jeszcze - według marszałka woj. mazowieckiego - ok. 2 tys. turystów.
Zarząd Sky Club - touroperatora, który organizował wyjazdy pod marką własną oraz Triady - w środę złożył do Sądu Rejonowego w Warszawie wniosek o upadłość spółki. Biuro zawiesiło sprzedaż wycieczek i od środy anuluje zaplanowane wyjazdy. W oświadczeniu zarząd spółki wyjaśnił, że powodem upadłości jest "brak środków finansowych na kontynuowanie działalności operacyjnej".mp, pap