- Czy ktoś jeszcze kieruje tym państwem? Urzędnicy robią sobie co chcą? - oburzał się na antenie TVN24 Eugeniusz Kłopotek z PSL komentując wcześniejsze doniesienia jakoby premier Donald Tusk dowiedział się o planach Lecha Kaczyńskiego związanych z wyjazdem do Smoleńska dopiero 3 lutego - już po tym, gdy pojawiła się informacja o spotkaniu Tuska z Putinem w Katyniu.
Jeśli Tusk faktycznie tak późno dowiedział się o wizycie Kaczyńskiego w Katyniu oznacza to, że przepływ informacji między Kancelarią Prezydenta a Kancelarią Premiera nie funkcjonował właściwie. Prezydencki minister Mariusz Handzlik informował MSZ o wizycie prezydenta w Katyniu już 27 stycznia. Najwyraźniej jednak nikt nie przekazał tej informacji Kancelarii Premiera.
Taki obraz rzeczy zdenerwował posła PSL. Jego zdaniem Tusk mówił prawdę, a problem polegał na tym, że "urzędnicy go nie poinformowali" o informacjach przekazanych z Kancelarii Prezydenta. - Ale skoro tak miało być, to ja pytam, co robili ci urzędnicy później? - zastanawiał się. I dodał, że cała sprawa obciąża urzędników MSZ-u. - Teraz pytanie jest, czy również tu Radosław Sikorski nie popełnił jakiegoś niedopatrzenia i nie poinformował premiera. Bo chyba on jednak wiedział, czy nie? - dodał..
TVN24.pl, arb
Taki obraz rzeczy zdenerwował posła PSL. Jego zdaniem Tusk mówił prawdę, a problem polegał na tym, że "urzędnicy go nie poinformowali" o informacjach przekazanych z Kancelarii Prezydenta. - Ale skoro tak miało być, to ja pytam, co robili ci urzędnicy później? - zastanawiał się. I dodał, że cała sprawa obciąża urzędników MSZ-u. - Teraz pytanie jest, czy również tu Radosław Sikorski nie popełnił jakiegoś niedopatrzenia i nie poinformował premiera. Bo chyba on jednak wiedział, czy nie? - dodał..
TVN24.pl, arb