Kaczyński: nic na siłę
Jarosław Kaczyński relacjonował, że po uroczystości podszedł do Zbigniewa Ziobry. - I powiedziałem mu po raz kolejny, że powinien wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. W odpowiedzi usłyszałem milczenie. Ale milczenie, to nie jest powiedzenie: "nie" - zaznaczył lider PiS. Kaczyński dodał, że obowiązuje uchwała komitetu politycznego PiS z czerwca, w której komitet oświadczył, że politycy Solidarnej Polski do 27 lipca mają czas na powrót w szeregi PiS - jeśli jednak tego nie zrobią, nie będą mogli kandydować w wyborach z list PiS. - Nikogo na siłę nie ciągniemy. Nikogo nie próbujemy do niczego zmusić. Stwierdzamy tylko, że w ramach normalnej pragmatyki działalności partyjnej sytuacja, w której odchodzą od nas ludzie zapowiadając: "odchodzę, bo sobie później lepiej wynegocjuję miejsce na liście" jest nie do kontynuowania. Dlatego też, ten termin obowiązuje i nie ma od niego żadnego odejścia. Po tym terminie każdy sobie idzie własną drogą, jeżeli nie wróci - wyjaśnił Kaczyński.
Ziobro: współpraca - tak, powrót do PiS-u - nie
Z kolei Ziobro, pytany o apel o.Rydzyka, zadeklarował gotowość do współpracy z PiS, jednak nie w ramach jednej partii. - Ja jestem bardzo za tym, żeby się dogadywać - jest wiele spraw ważnych dla Polski, w których możemy się dogadywać, rozmawiać - przekonywał Ziobro. Wyraził przy tym nadzieję na koalicję z PiS w przyszłości. - W polityce można iść czasem nieco innymi drogami - są pewne różnice, ale trzeba widzieć to, co łączy i właśnie w imię tego można pięknie współpracować i nam na tym zależy. Wierzymy w to, że w przyszłości będzie można rozmawiać bardzo poważnie z PiS w sprawie wspólnej koalicji po to, żeby zmieniać Polskę na lepsze - podkreślił szef Solidarnej Polski.
PAP, arb