Z wnioskiem o przygotowanie takich zmian w kodeksie wystąpili do posłów Sojuszu działacze miejskich struktur SLD z Łodzi i Pabianic. Na spotkaniu z mediami przypomnieli, że jeden z artykułów Kodeksu wyborczego wyklucza prowadzenie kampanii wyborczych m.in. na terenach instytucji publicznych, rządowych, samorządowych, szkołach czy jednostkach wojskowych. - Chcemy ten katalog miejsc rozszerzyć o związki wyznaniowe - podkreślili politycy SLD.
"Partie nie angażują się w wybór biskupów"
Według nich jedną z głównych zasad rozdziału Kościoła od państwa powinno być poszanowanie autonomii jednej, jak i drugiej strony. Tymczasem - jak twierdzą - każdy okres wyborów pokazuje, że zwłaszcza Kościół katolicki, poprzez agitację coraz bardziej stara się wpływać na wyniki wyborów w Polsce. W ocenie polityków Sojuszu taka sytuacja jest niedopuszczalna. - Czy przedstawiciele jakiejś partii angażują się w wybór jakiegoś biskupa, arcybiskupa czy kardynała? - pytali.
Działacze SLD nie chcą, aby podczas najbliższej kampanii wyborczej przed kościołami rozdawane były ulotki, aby na ogrodzeniach kościołów wisiały bilbordy z wizerunkami kandydatów. Uważają, że skoro miejsca użyteczności publicznej zostały z prowadzenia kampanii wyłączone, to również z tego powinny być wyłączone związki wyznaniowe.
"Liczymy na poparcie innych klubów"
Obecny na spotkaniu z mediami Joński, zadeklarował, że przygotuje takie zmiany w Kodeksie wyborczym i przedstawi je swoim partyjnym kolegom w parlamencie. Jest przekonany, że poprą oni te zmiany, które mają spowodować, że już nigdy więcej ksiądz nie mówił z ambony, na kogo należy głosować.
- Obecnie to jest dobra chwila, aby taką nowelizację kodeksu wprowadzić. Jesteśmy dwa lata po wyborach, nikt nie będzie nam, pomysłodawcom i wnioskodawcom zarzucał, że robimy to w kontekście zbliżających się wyborów. Chcemy na spokojnie przygotować te zmiany i liczymy, że inne kluby nas poprą - powiedział Joński.
ja, PAP