Katarzyna W., matka małej Magdy z Sosnowca, została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach sędzia Jacek Krawczyk. 12 lipca po południu postawiono jej zarzut zabójstwa.
- Sąd zastosował w stosunku do Katarzyny W. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy - poinformował Krawczyk. - W tej sprawie istnieje duże prawdopodobieństwo, iż podejrzana dopuściła się zarzucanego jej przestępstwa - dodał rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach Jacek Krawczyk. Decyzja zapadła przed Sądem Rejonowym Katowice-Wschód.
Sędzia Krawczyk poinformował, że do części zarzutów kobieta się przyznaje, do części nie - nie zdradził jednak szczegółów. Z informacji osób zbliżonych do toczącego się postępowania wynika, że Katarzyna W. nie przyznaje się do zabójstwa dziecka, obstając przy wersji o nieszczęśliwym wypadku.
Ekspertyza zmieniła obraz śledztwa?
O zarzucie zabójstwa dla matki Magdy poinformowała katowicka prokuratura. Podano także, że prokuratura przygotowuje wniosek o areszt dla podejrzanej z dwóch powodów - po pierwsze Katarzynie W. grozi surowa kara dożywotniego pozbawienia wolności, po drugie zachodzi również obawa matactwa ze strony podejrzanej. Katarzyna W. została przesłuchana w prokuraturze. Nie wiadomo, czy przyznała się do winy. Śledztwo, którego termin początkowo był określony na 24 lipca, zostało przedłużone. Prokuratura nadal będzie m.in. przesłuchiwała świadków. Oczekuje także na inne ekspertyzy w tym postępowaniu.
Prok. Marta Zawada-Dybek poinformowała, że prokuratura uzyskała opinię Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Ta opinia została wydana w oparciu o dwie inne opinie, w tym opinię Gdańskiego Zakładu Medycyny Sądowej. Biegli na zlecenie prokuratury odpowiadali na pytanie, jaka była przyczyna zgonu sześciomiesięcznej Magdy i w tym zakresie przeprowadzili szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. Dodała, że "biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny". Dodała, że ta opinia oraz drobiazgowo przeprowadzone śledztwo pozwoliły na zmianę zarzutu wobec Katarzyny W.
"Katarzyna jest w dobrym stanie i chętnie rozmawia"
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem przyznała, że zginęła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku; miała wypaść jej z rąk. Wskazała miejsce ukrycia zwłok. Na początku lutego policja znalazła ciało dziecka w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy torach kolejowych w Sosnowcu. Katarzyna W. usłyszała wówczas zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i została aresztowana na dwa miesiące. W areszcie spędziła kilkanaście dni, ponieważ w połowie lutego Sąd Okręgowy w Katowicach wydał decyzję o jej zwolnieniu. Wnioskował o to jej obrońca. Sąd uznał, że obawa, iż kobieta ucieknie lub będzie się ukrywać, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.
Pod koniec marca prokuratura postawiła jej dwa kolejne zarzuty dotyczące zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenia fałszywych dowodów.
PAP, arb
Sędzia Krawczyk poinformował, że do części zarzutów kobieta się przyznaje, do części nie - nie zdradził jednak szczegółów. Z informacji osób zbliżonych do toczącego się postępowania wynika, że Katarzyna W. nie przyznaje się do zabójstwa dziecka, obstając przy wersji o nieszczęśliwym wypadku.
Ekspertyza zmieniła obraz śledztwa?
O zarzucie zabójstwa dla matki Magdy poinformowała katowicka prokuratura. Podano także, że prokuratura przygotowuje wniosek o areszt dla podejrzanej z dwóch powodów - po pierwsze Katarzynie W. grozi surowa kara dożywotniego pozbawienia wolności, po drugie zachodzi również obawa matactwa ze strony podejrzanej. Katarzyna W. została przesłuchana w prokuraturze. Nie wiadomo, czy przyznała się do winy. Śledztwo, którego termin początkowo był określony na 24 lipca, zostało przedłużone. Prokuratura nadal będzie m.in. przesłuchiwała świadków. Oczekuje także na inne ekspertyzy w tym postępowaniu.
Prok. Marta Zawada-Dybek poinformowała, że prokuratura uzyskała opinię Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Ta opinia została wydana w oparciu o dwie inne opinie, w tym opinię Gdańskiego Zakładu Medycyny Sądowej. Biegli na zlecenie prokuratury odpowiadali na pytanie, jaka była przyczyna zgonu sześciomiesięcznej Magdy i w tym zakresie przeprowadzili szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. Dodała, że "biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny". Dodała, że ta opinia oraz drobiazgowo przeprowadzone śledztwo pozwoliły na zmianę zarzutu wobec Katarzyny W.
"Katarzyna jest w dobrym stanie i chętnie rozmawia"
Rzeczniczka prasowa Służby Więziennej ppłk Luiza Sałapa powiedziała, że Katarzyna W. przebywa w trzyosobowej monitorowanej celi i będzie "pod szczególnym nadzorem funkcjonariuszy". - Mówię bardziej o takim nadzorze wychowawczo-psychologicznym - sprecyzowała Sałapa. Dodała, że Katarzyna W. "jest po długiej rozmowie z psychologiem", jej stan jest dobry, stabilny i "chętnie rozmawia". Wcześniej, jak donosiły niektóre media, matka Magdy miała podejmować próby samobójcze, do jednej z nich miało dojść w trakcie jej pobytu w areszcie w lutym. Służba Więzienna dementowała wtedy te informacje. Innym razem Katarzynę W. znaleziono nieprzytomną w parku. Kobieta ma tydzień na złożenie zażalenia na zastosowanie aresztu.
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem przyznała, że zginęła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku; miała wypaść jej z rąk. Wskazała miejsce ukrycia zwłok. Na początku lutego policja znalazła ciało dziecka w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy torach kolejowych w Sosnowcu. Katarzyna W. usłyszała wówczas zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i została aresztowana na dwa miesiące. W areszcie spędziła kilkanaście dni, ponieważ w połowie lutego Sąd Okręgowy w Katowicach wydał decyzję o jej zwolnieniu. Wnioskował o to jej obrońca. Sąd uznał, że obawa, iż kobieta ucieknie lub będzie się ukrywać, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.
Pod koniec marca prokuratura postawiła jej dwa kolejne zarzuty dotyczące zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenia fałszywych dowodów.
PAP, arb