Lublin: odkręcił cztery butle z gazem i podłożył ogień

Lublin: odkręcił cztery butle z gazem i podłożył ogień

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mężczyzna, poszukiwany przez policję, spowodował wybuch gazu w Lublinie (fot. PAP/Wojciech Pacewicz) 
47-letni mężczyzna, poszukiwany przez policję, zabarykadował się w swoim sklepie i spowodował wybuch gazu. Ranny został sprawca i dwóch policjantów.

Andrzej R. był poszukiwany przez policję w związku ze śmiercią jego żony, której ciało znaleziono 30 lipca. Policjanci chcieli przesłuchać mężczyznę; we wtorek 31 lipca ustalili, że jest on w swoim sklepie spożywczym w pasażu handlowym przy ul. Kleeberga – poinformował rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Andrzej Wójtowicz.

Mężczyzna nie chciał wpuścić policjantów i zabarykadował się w sklepie. Funkcjonariusze wezwali negocjatorów, ale nie udało się im nawiązać kontaktu z Andrzejem R. Policjanci poczuli zapach gazu dochodzący ze sklepu. Zanim nastąpił wybuch, zdążyli ewakuować 30 osób znajdujących się w pobliżu. - Andrzej R. doznał poważnych poparzeń, został odwieziony na specjalistyczny oddział oparzeniowy szpitala w Łęcznej. Jego stan jest ciężki. Na ten sam oddział trafił policjant, który też został poparzony wskutek wybuchu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Drugi policjant został pokaleczony, trafił do szpitala w Lublinie - powiedział Wójtowicz. Żadna z osób postronnych nie doznała obrażeń.

Pożar sklepu ugasili strażacy. Był to sklep na skraju pasażu, uległ całkowitemu zniszczeniu. - We wnętrzu znaleźliśmy cztery butle gazowe. Wszystkie były odkręcone - powiedział rzecznik straży pożarnej w Lublinie Michał Badach. Kolejne dwie butle z gazem policjanci znaleźli w samochodzie Andrzeja R.

Ciało żony Andrzeja R. znaleziono w poniedziałek w mieszkaniu małżonków przy ul. Kunickiego. Mieszkanie było zamknięte, aby dostać się środka policjanci wezwali strażaków, którzy wyważyli drzwi. Policję wezwał dorosły syn, który nie mógł dostać się do mieszkania, ani nawiązać kontaktu z matką. - Ze wstępnych oględzin wynika, że kobieta mogła zostać uduszona. Przyczyny jej śmierci ustali ostatecznie sekcja zwłok - powiedziała rzeczniczka prokuratury Beata Syk-Jankowska. Przyczyny śmierci kobiety nie zostały jeszcze ustalone, prokurator zarządził sekcję zwłok.

jl, PAP