W czwartek 2 sierpnia bielskie biuro Aquamaris ogłosiło niewypłacalność. Za granicą przebywa ok. 600 turystów, którzy wykupili wycieczkę u tego tour operatora. Do kraju ma wrócić w piątek 3 sierpnia lub w nocy z tego piątku na sobotę 46 osób. Ich powrót organizuje urząd marszałkowski woj. śląskiego. Wszyscy podróżować będą czarterami z Hurghady.
To jednak nie koniec problemów, z którymi musi zmierzyć się śląski urząd. W piątek marszałek tego województwa Adam Matusiewicz poinformował, że po bankructwie Aquamaris problemy ma kolejne biuro podróży działające na Śląsku. Ok. 80 turystów wypoczywających w Egipcie może zostać wyrzuconych z hoteli bez zapewnienia powrotu samolotem. Matusiewicz nie chciał na razie podawać nazwy mającego kłopoty biura.
Kłopoty na polskim rynku turystycznym zaczęły się miesiąc temu. 4 lipca wniosek o upadłość złożyło biuro podróży Sky Club z Warszawy, które organizowało wycieczki pod marką własną oraz Triady. Poza granicami Polski znajdowało się wówczas ok. 4,7 tys. klientów biura. Gwarancja w urzędzie marszałkowskim opiewała na 25 mln zł. Wszyscy turyści biura wrócili już do kraju. 6 lipca mazowiecki urząd marszałkowski otrzymał od Sky Club wstępną listę osób, które nie wyleciały na urlopy po 3 lipca. Wynika z niej, że ponad 19 tys. osób nie wyjechało na wycieczki, a suma dokonanych wpłat przekracza 30 mln zł.
12 lipca firma Alba Tour z Poznania poinformowała, że zawiesiła swoją działalność i w najbliższym czasie nie będą realizowane kolejne wyjazdy. Wielkopolski samorząd organizował powrót do Polski turystów, którzy przebywali w Egipcie. Było to w sumie ok. 430 osób. Jak informował marszałek województwa, z danych zebranych przez samorząd wynika, iż wakacje w poznańskiej firmie mogło wykupić ok. 3 tys. osób - to klienci, którzy "jeszcze nie skorzystali z oferty".
Kilka dni później - 16 lipca - niewypłacalność ogłosiło biuro podróży Africano Travel. Jak poinformowało na swojej stronie internetowej, zaprzestało świadczenia usług turystycznych oraz wstrzymało sprzedaż wycieczek zarówno bezpośrednio, jak i za pośrednictwem agentów. Wszystkie zaplanowane wcześniej wyloty zostały odwołane. Akcję sprowadzenia do kraju klientów biura Africano Travel, ok. 190 osób, organizował wielkopolski samorząd.
26 lipca biuro Blue Rays poinformowało warszawski urząd marszałkowski o niewypłacalności. W sobotę 28 lipca do kraju wróciło 360 turystów z Egiptu.
W piątek 27 lipca biuro podróży Atena z Oświęcimia złożyło w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami Polski przebywało wówczas 52 klientów biura, którzy jednak zostali sprowadzeni do kraju. Do urzędu wpłynęło ok. 300 wniosków od poszkodowanych.
W poniedziałek 30 lipca biuro turystyczne Elektra Travel z Wałbrzycha złożyło w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami Polski nie przebywali w wówczas żadni klienci biura, jednak samorząd uruchomił procedurę związaną ze zwrotem wpłat na odwołane imprezy turystyczne. Pieniądze na poczet organizowanych wycieczek autokarowych do Grecji wpłaciło ok. 50 osób.
Kłopoty finansowe dotknęły także przewoźnika lotniczego. W piątek 27 lipca firma OLT Express Regional złożyła wniosek o upadłość ugodową i przestała wykonywać loty pomiędzy polskimi miastami. Pasażerowie mogą czekać nawet kilkanaście tygodni na zwrot pieniędzy za bilety na odwołane loty. Biuro prasowe spółki zapewniało, że spółka OLT Express Poland będzie nadal wykonywać loty czarterowe na rejsach zagranicznych, a "działalność tej spółki obecnie nie jest zagrożona". Jednak we wtorek rano odwołano loty do Egiptu samolotami czarterowymi tej spółki. 1 sierpnia złożyła ona wniosek o upadłość.mp, pap