Jarosław Gowin pojechał do Gdańska, by - jak mówił - zapoznać się z działaniami wymiaru sprawiedliwości dotyczącymi prezesa spółki Amber Gold Marcina P. Polityk PO oświadczył, że w sprawie Amber Gold państwo nie wywiązało się ze swoich obowiązków w sposób satysfakcjonujący. Gowin bronił działań wymiaru sprawiedliwości wobec Marcina P. Stwierdził jednak, że w jednym przypadku w sprawie biznesmena doszło "do błędu ludzkiego" Według ministra, kurator sądowy, który dozorował Marcina P., mógł popełnić "coś więcej niż błąd". Gowin ocenił też, że w sprawie Amber Gold trzeba wyjaśnić rolę nie tylko sądów, ale też innych instytucji państwowych - w tym przede wszystkim policji i prokuratury.
Palikot: Gowin do dymisji
Komentując wystąpienie ministra sprawiedliwości na konferencji prasowej w Gdańsku, Janusz Palikot powiedział w Polsat News, że Jarosław Gowin powinien honorowo podać się do dymisji. - To jest kompromitacja dla ministra Gowina. Dziesiątki tysięcy Polaków straciło - niektórzy tysiące, niektórzy setki, niektórzy miliony złotych - i prawdopodobnie ich już nie odzyskają. Sprawa dotyczy ogromnego politycznego i ekonomicznego przekrętu - mówił szef Ruchu Palikota.
"W obliczu takiego oszustwa..."
- W obliczu takiej niesprawności państwa i takiego oszustwa, każdy przyzwoity człowiek - minister sprawiedliwości, szef prokuratury - oddaje się do dyspozycji premiera, oddaje się do dyspozycji władzy, której podlega - przekonywał szef Ruchu Palikota.
- Ja mam wrażenie, że Gowin raczej pojechał (do Gdańska - red.) posprzątać politycznie, czyli ukryć powiązania polityków Platformy pomorskiej ze środowiskiem gospodarczym Marcina P. i jego żony, ukryć niedoskonałości w działaniu prokuratury, a także innych instytucji. Taki był sens tej wypowiedzi. Jestem zbulwersowany - podkreślił Janusz Palikot.
Afera z Amber Gold
zew, PAP, Polsat News