Poseł Ruchu Palikota chciał się zrzec immunitetu. Ewa Kopacz... odmówiła

Poseł Ruchu Palikota chciał się zrzec immunitetu. Ewa Kopacz... odmówiła

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz odmówiła posłowi Ruchu Palikota Arturowi Dębskiemu, który chciał zrzec się immunitetu. Na jaw wyszedł też błąd, jaki w sprawie popełniła Prokuratura Generalna.
Jak ujawniła "Rzeczpospolita", na Arturze Dębskim ciążą zarzuty handlu podróbkami, które z Chin miała sprowadzać firma posła. Po publikacji polityk zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu i wysłał specjalne oświadczenie do marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Jak ustalił portal tvp.info, Kopacz odmówiła posłowi.

Dlaczego? "Nie wpłynął wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej" - oświadczyło biuro prasowe Kancelarii Sejmu. Według prawa, wniosek o zrzeczenie się lub uchylenie immunitetu musi być poprzedzony wnioskiem złożonym przez prokuratora generalnego lub oskarżyciela prywatnego. W sprawie Dębskiego prokuratura takiego wniosku nie przesłała.

Według sejmowych urzędników, cytowanych przez tvp.info, poseł Ruchu Palikota zdawał sobie sprawę, że procedura nie została dopełniona i marszałek Sejmu nie zgodzi się na zrzeczenie immunitetu. - Poseł Dębski od początku zdawał sobie sprawę, że dostanie odmowę. Liczył tylko i wyłącznie na wywołanie medialnego rozgłosu - powiedział jeden z urzędników.

Portal ustalił też, że na liście posłów, przeciwko którym toczą się postępowania karne wszczęte przed dniem ogłoszenia wyników wyborów, nie było nazwiska Dębskiego. Listę obowiązkowo przesyła do marszałka Sejmu Prokuratura Generalna. Prawdopodobnie jeden z prokuratorów zamiast nazwiska Dębskiego wpisał nazwisko byłego wspólnika polityka, również podejrzanego w sprawie podróbek. Inny prokurator odrzucił później to nazwisko, gdyż nie było go w spisie nowo wybranych posłów.

zew, tvp.info