Poseł SP: to kłamstwo i potwarz. To nie ja wezwałem policję do TVN

Poseł SP: to kłamstwo i potwarz. To nie ja wezwałem policję do TVN

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Działacz Wolnych Konopi pokazał na antenie TVN24 paczuszkę. Do stacji przyjechała policja, która skontrolowała mężczyznę. Wolne Konopie twierdzą, że funkcjonariuszy wezwał obecny w studiu poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera. Polityk zaprzeczył.
Andrzej Dołecki z Inicjatywy Wolne Konopie rozmawiał na temat zarzutów, jakie postawiono znanej piosenkarce Oldze J. za posiadanie 3 g marihuany. Podczas rozmowy zapytał posła Solidarnej Polski (przez 10 lat polityka PiS) "czy jestem przestępcą?", pokazując paczuszkę z - jak mówił - "porcją dilerską".

Po zakończeniu programu do TVN przyjechała policja. Dołecki został zrewidowany, procedurze też poddano innych gości telewizji. Policja oświadczyła, że doniesienie o tym, że ktoś posiada niedozwolone środki nie zostało potwierdzone.

Wolne Konopie twierdzą, że policję zawiadomił Andrzej Dera. Poseł w rozmowie z gazetą.pl zaprzeczył. - To jest kłamstwo, potwarz, i to mi się bardzo nie podoba. Konfident? To nie w porządku. Ja byłem w studiu. Nie wiem, kto wezwał policję i tyle - oświadczył.

zew, gazeta.pl