- Dziwię się, że Solidarna Polska składa tego typu wnioski. Być może jest to podyktowane sondażami, które nie dają im specjalnego komfortu. Minister Rostowski nie jest adresatem tej sprawy, IPN ma swój budżet, mógł wygospodarować oszczędności na zakup nieruchomości. Co więcej, Zbigniew Ziobro był w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a to nie kto inny jak minister skarbu w tym rządzie Wojciech Jasiński wprowadził na giełdę spółkę Ruch S.A. - tym samym uniemożliwił przejęcie przez Skarb Państwa tego budynku - powiedział Olszewski.
"Dochodzi do cichej likwidacji IPN"
Zdaniem SP minister finansów nie zabezpieczył w budżecie środków na wykup budynku będącego siedzibą IPN, mimo iż Instytut o to wnioskował. Romanek mówił, że chodzi o kwotę 30 mln złotych, która miałaby zostać wypłacona w dwóch równych ratach w ciągu dwóch lat. W tym roku resort musiałby zapłacić 10 mln zł, bo pozostałe 5 dołożyłby ze swojego budżetu IPN - tłumaczył poseł. - Ta symboliczna w skali budżetu kwota - 10 mln - dałaby Instytutowi szansę na funkcjonowanie - przekonywał polityk SP.
W ocenie Romanka postawa ministra finansów wypełnia znamiona art. 231 Kodeksu karnego, zgodnie z którym "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Kłopoty z siedzibą IPN
O tym, że Ruch S.A. sprzedał budynek będący siedzibą centrali IPN poinformował we wtorek Instytut. IPN przekonuje, że sam nie mógł kupić budynku z powodu cięć budżetowych i braku odpowiedzi resortu finansów na ofertę kupienia go na raty.
Według ministerstwa finansów IPN wiedział od marca, że jeśli chce kupić siedzibę, musi znaleźć na to środki w swym budżecie. IPN stoi na stanowisku, że w marcu nie zamknięto sprawy i zaproponowano zakup gmachu na raty, a na odpowiedź z MF Instytut się nie doczekał. Minister skarbu Mikołaj Budzanowski zadeklarował, że problem siedziby IPN można rozwiązać, ale potrzebna jest do tego dobra wola władz Instytutu.
zew, PAP