Prokurator wyjaśnił też, że właśnie z powodu wysokiej kary, jak i obawy mataczenia zdecydowano o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o areszt. Przed godz. 14 zamaskowani funkcjonariusze ABW wywieźli Marcina P. z gmachu prokuratury okręgowej, gdzie od godziny 9 był przesłuchiwany.
- Marcin P. złożył wyjaśnienia i odniósł się do zarzutu - poinformował prokurator Szelągowski. Dodał, że czynności śledcze, które trwały mniej więcej cztery godziny, to wynik gruntownych analiz prowadzonych przez trzyosobowy zespół prokuratorów wspieranych przez analityka kryminalnego. Zajmowali się oni przede wszystkim dokumentacją finansowo-księgową firmy Amber Gold. Szelągowski dodał, że wniosek został uzasadniony dobrem prowadzonego śledztwa. - Według oceny zespołu prokuratorskiego wyłącznie ten najsurowszy środek zapobiegawczy na obecnym etapie postępowania będzie w stanie zabezpieczyć prawidłowy jego tok, ze względu na bardzo surową karę pozbawienia wolności, która grozi temu podejrzanemu oraz ewentualne podejrzenie związane z chęcią bezprawnego utrudniania przebiegu postępowania przygotowawczego - powiedział Szelągowski.
17 sierpnia prokuratura postawiła Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej i prowadzenie działalności gospodarczej, polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej. Zastosowano wtedy wobec niego dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju.
ja, PAP