Premier: nie oddawajmy prokuratury Tuskowi ani Kaczyńskiemu

Premier: nie oddawajmy prokuratury Tuskowi ani Kaczyńskiemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Leszek Szymański) 
Wzmocnijmy jeszcze bardziej niezależność prokuratury i wyposażmy prokuratora generalnego w dodatkowe narzędzia do dyscyplinowania prawidłowych zachowań prokuratorów - mówił w Sejmie premier Donald Tusk, przedstawiając informację w sprawie Amber Gold.

- Z mojej strony jeden wniosek jest oczywisty, wzmocnijmy jeszcze niezależność prokuratury, wyposażmy prokuratora generalnego lub inną instytucję, być może sądową, w instrumenty, które będą w stanie skutecznie dyscyplinować lub egzekwować prawidłowe zachowania prokuratorów - przekonywał Tusk. Dodał, że tych narzędzi nie należy dawać politykom. - Nie dawajmy tych narzędzi politykom, ani Tuskowi, ani Kaczyńskiemu, ani Palikotowi, ani Millerowi - podkreślił.

Tusk zwrócił uwagę, że wyroki w zawieszeniu, na wniosek prokuratury, dla twórcy spółki Amber Gold, Marcina P,. zapadały także w latach 2006-2007 kiedy "żarliwym prokuratorem generalnym był polityk - minister sprawiedliwości, z prawdziwą pasją używający służb i swojej energii po to, żeby nadzorować i kontrolować postępowanie prokuratury" (chodzi o Zbigniewa Ziobro, ówczesnego ministra sprawiedliwości - red.). - Jeśli usłyszeliście państwo drwinę w moim głosie, to nie było to moją intencją. Moją intencją jest uświadomienie państwu na bazie faktów, że jeśli decydujemy się na jedno z dwóch rozwiązań: prokuratura pod nadzorem politycznym polityka albo prokuratura pod nadzorem prokuratora generalnego niezależnego od polityków, to rozstrzygamy o modelu, który mówi nam o zasięgu ingerencji polityki w życie obywateli i instytucji, a jednoznacznie o sprawności takiej instytucji - przekonywał Tusk.

- Prokuratura może być sprawna lub niesprawna, może wnosić o wyroki w zawieszeniu lub bez, zarówno wtedy, kiedy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym jest żarliwy polityk obdarzony pasją i może tak samo ferować na wniosek prokuratury wyroki w zawieszeniu, kiedy prokuratorem generalnym jest osoba niezależna od nominacji politycznej - mówił premier. Tusk dodał, że oznacza to, iż - kiedy jego rząd decydował się na rozdzielenie prokuratury od władzy politycznej - to nie dlatego, że wierzył, że to automatycznie spowoduje, iż wszyscy prokuratorzy będą "szybko działać, będą absolutnie uczciwi, będą bardzo zdeterminowani". - Oni się co do istoty swego charakteru nie zmienią, dlatego że zmieni się ustrój - zaznaczył premier.

- Będę bronił tego modelu, bo w sprawie Amber Gold jeszcze z większym przekonaniem my decydujemy się tylko na to, by polityk nie decydował o tym, jak używa się prokuratury wobec obywateli, nawet wtedy, kiedy wiemy, że niektórzy z tych obywateli są przestępcami, czy robią rzeczy szkodliwe, groźne dla obywateli - podsumował szef rządu.

Gdańska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie Amber Gold od początku lipca. 17 sierpnia śledczy postawili założycielowi firmy i jej prezesowi Marcinowi P. sześć zarzutów. Biznesmenowi zarzucono prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał. Wobec podejrzanego zastosowano wówczas dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowy areszt wobec Marcina P.

PAP, arb