W Gdańsku po złożeniu kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców Wałęsa powiedział, że jeszcze tego samego dnia, w czasie spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim w Warszawie, będzie go namawiał do podjęcia inicjatywy w sprawie święta. - Ten temat wymaga uporządkowania, nie żeby resztówka Solidarności trzymała sztandary, a jednocześnie kalała te sztandary – powiedział Wałęsa.
Wałęsa składał kwiaty pod pomnikiem sam, a nie wraz z delegacją Solidarności. Były prezydent przyznał, że przed wielu laty sam zapowiedział innym działaczom, że w każdą rocznicę podpisania Porozumień będą się spotykać pod pomnikiem, ale "kiedy przyszła wolność i demokracja, już nie ma potrzeby w taki sposób obchodzić rocznicy". - Ja czekam na to, że zrobimy to świętem państwowym, a nie związkowym: nie jakieś frakcje czy wygłupy, a święto państwowe, bo to było tak wielkie zwycięstwo, że ono na to zasługuje – podkreślił. Ocenił przy tym, że po 1989 roku działacze opozycji musieli się rozejść z Solidarności do „polityki i do innych dziedzin”. - W związku z tym ten podział był nieunikniony i on jest, ale jednak nas łączy tamta walka i tamto zwycięstwo, więc z tego trzeba uczynić nie związkowe święto, nie jakieś grupy, tylko święto państwowe – wyjaśnił.
Wałęsa uznał jednocześnie, że w Polsce nie ma działaczy politycznych odważnych na tyle, by podjęli decyzję o przejęciu organizacji obchodów przez państwo. - Ja bym taką decyzję podjął, niezależnie od podskakiwania paru ludzi w związku – wyjaśnił.
Po złożeniu kwiatów Lech Wałęsa udał się na lotnisko, skąd ma polecieć do Warszawy - po południu w Pałacu Prezydenckim ma wziąć udział w uroczystościach rocznicowych z udziałem Bronisława Komorowskiego. Prezydent RP spotka się z bohaterami Sierpnia'80 i wręczy odznaczenia państwowe ponad 40 działaczom opozycji demokratycznej, w tym m.in. członkom pierwszego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Wydawnictwa CDN, Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWA.
PAP, arb