Poseł PiS Andrzej Jaworski zaprzecza, jakoby miał przeglądać i "lajkować" zdjęcia modelek Na Facebooku podczas sejmowej debaty o Amber Gold. - Nie oglądałem zdjęć modelek podczas debaty w Sejmie, to moi asystenci "zlajkowali" profil na Facebooku - tłumaczy "Superstacji"
- Ciężko jest być w dwóch miejscach jednocześnie. Ten profil został "zlajkowany" dokładnie w tym samym czasie, kiedy nagrywałem przed kamerą wypowiedź dla telewizji - wyjaśniał polityk. Początkowo twierdził, że mogło dojść do włamania albo niewybrednego żartu. Okazało się jednak, że do kontrowersyjnej sytuacji doprowadzili jego asystenci.
Poseł PiS zapowiedział, że taka sytuacja na pewno się już nie powtórzy. - Dostali poważny opr..., ponieważ powinni konsultować tego typu rzeczy, jeżeli mogą budzić poważne wątpliwości - mówi.
Jaworski twierdzi jednak, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec swoich współpracowników. Jego zdaniem zdjęcia modelek, które "lajkowali" asystenci miały ukazać i podkreślić patologię, do jakiej dochodzi w świecie mody. - Sama akcja, która walczy z anoreksją wśród modelek nie jest taka zła - kończy.
mp, "Superstacja"
Poseł PiS zapowiedział, że taka sytuacja na pewno się już nie powtórzy. - Dostali poważny opr..., ponieważ powinni konsultować tego typu rzeczy, jeżeli mogą budzić poważne wątpliwości - mówi.
Jaworski twierdzi jednak, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec swoich współpracowników. Jego zdaniem zdjęcia modelek, które "lajkowali" asystenci miały ukazać i podkreślić patologię, do jakiej dochodzi w świecie mody. - Sama akcja, która walczy z anoreksją wśród modelek nie jest taka zła - kończy.
mp, "Superstacja"