- Trupy z szafy powytrząsam. Skrupulatnie zbadamy sytuację wymiaru sprawiedliwości w Trójmieście - zapowiedział na antenie TVN24 minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. W ten sposób Gowin skomentował prowokację Pawła Mitera wobec sędziego gdańskiego Sądu Okregowego Ryszarda Milewskiego - Miter, podając się za przedstawiciela Kancelarii Premiera ustalał z sędzią m.in. termin posiedzenia sądu w sprawie decyzji o areszcie dla szefa Amber Gold Marcina P. Zapis rozmowy można znaleźć na Wprost.pl.
- Liczę na to, że KRS pozytywnie zaopiniuje mój wniosek o odwołanie prezesa Milewskiego z funkcji prezesa - podkreślił Gowin. - Na podstawie tego nagrania rzeczywiście można mieć podejrzenie, że (Milewski) to osoba podatna na rozmaitego rodzaju naciski - zauważył minister. Zaznaczył jednak, że - jak dotąd - nie ma dowodów, by w przeszłości ktoś wywierał na sędziego Milewskiego jakieś naciski. Minister podkreślił jednocześnie, że nie chciałby aby w polskich sądach znajdowali się ludzie gotowi ulegać wpływom polityków.
- Nie zamierzam niczego zamiatać pod dywan i unikać odpowiedzialności - podkreślił Gowin zapewniając, że chce prześledzić postępowania dotyczące Amber Gold w trójmiejskich sądach. - Jeżeli ktoś sądzi, że premier Tusk, czy którykolwiek z ministrów tego rządu będzie dążył do ukrycia czegokolwiek w sprawie Amber Gold, to tacy podejrzliwi ludzie są w błędzie - dodał.
TVN24, arb
- Nie zamierzam niczego zamiatać pod dywan i unikać odpowiedzialności - podkreślił Gowin zapewniając, że chce prześledzić postępowania dotyczące Amber Gold w trójmiejskich sądach. - Jeżeli ktoś sądzi, że premier Tusk, czy którykolwiek z ministrów tego rządu będzie dążył do ukrycia czegokolwiek w sprawie Amber Gold, to tacy podejrzliwi ludzie są w błędzie - dodał.
TVN24, arb