Przewodniczący klubu radnych PiS Maciej Wąsik przekonywał, że pomnik światła to ważna próba upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Koncepcję określił jako "projekt kompromisu, zgody", choć zaznaczył, że budzi ona kontrowersje. Podkreślił również, że podczas wysłuchania publicznego na posiedzeniu komisji kultury i promocji miasta autor projektu architekt Paweł Szychalski opowiedziałby m.in. o jego genezie.
Projekt uchwały otrzymał jednak negatywną komisji kultury i promocji miasta. Przeciwne wysłuchaniu w sprawie koncepcji pomnika były kluby PO i SLD. Za jego odrzuceniem zagłosowało 34 radnych, przeciwnych odrzuceniu było 8 radnych, jedna osoba wstrzymała się od głosu. - Ten projekt doskonale znamy, był wysoko oceniony przez fuhrera III Rzeszy; różnice są niewielkie - ironizował Andrzej Golimont z klubu radnych SLD. Golimont pokazał radnym zdjęcie projektu architekta pracującego dla Adolfa Hitlera Alberta Speera "Katedra Świateł". - Mówicie o uczczeniu ofiar, część rodzin mówiła, że takiego uczczenia faszystowskimi pomysłami sobie nie życzy - zaznaczył. Dodał, że projekt ma negatywną opinię konserwatora zabytków.
Z kolei przewodniczący klubu PO Jarosław Szostakowski mówił, że procedura dotycząca budowy pomników nie zakłada popularyzacji tej czy innej koncepcji. - Wydaje się, że Rada Warszawy to coś więcej niż klub PiS a ta uchwała świadczy, że wnioskodawcy nie do końca zdają sobie z tego sprawę - zauważył z przekąsem.
W projekcie uchwały zaznaczono, że wysłuchanie publiczne w sprawie koncepcji "Pomnika światła" miałoby się odbyć na zwołanym tylko w tym celu posiedzeniu komisji kultury i promocji miasta.
PAP, arb