Kancelaria Sejmu zamierza rozpisać przetarg na usługę telefonii komórkowej. Możliwe, że do przetargu zostaną włączone telefony dla posłów - informuje "Rzeczpospolita".
Przetarg zostanie rozpisany na przełomie 2012 i 2013 r. - obowiązująca umowa się kończy. Jednak "w związku z sugestiami niektórych posłów" Kancelaria Sejmu bierze pod uwagę włączenie do przetargu komórek dla posłów - napisała "Rz" dodając, że informację potwierdziła w Kancelarii Sejmu.
Na początku 2012 r. 1,5 mln zł zostało wydanych na iPady firmy Apple - urządzenia dostali parlamentarzyści. Kancelaria twierdzi, że warunkiem realizacji przetargu na telefony byłaby zgoda każdego posła, i że to parlamentarzyści musieliby pokryć ewentualny koszt zakupu komórek i związanych z nimi usług. Przy przetargu na iPady zgoda posłów nie była jednak potrzebna, a wydatki na komórki i tak opłacą podatnicy, gdyż to z ich pieniędzy idą fundusze na funkcjonowanie biur poselskich.
Kancelaria Sejmu w odpowiedzi na pytania "Rz" oświadczyła, że "idea włączenia do przetargu telefonów dla posłów wynika z przekonania, że możliwe jest wynegocjowanie niższych stawek za usługi telekomunikacyjne niż te, które posłowie uzyskują indywidualnie".
- To marnotrawstwo publicznych pieniędzy - skomentował rzecznik klubu SLD Dariusz Joński. - Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o optymalizację kosztów - powiedział poseł PO Waldy Dzikowski. - Umowa na usługi telekomunikacyjne dla 460 osób, nawet przy promocyjnych cenach, to nie bagatela. Obawiam się, że po prostu ktoś chce przytulić bardzo korzystne zlecenie - skrytykował poseł PiS Zbigniew Girzyński.
zew, "Rzeczpospolita"
Na początku 2012 r. 1,5 mln zł zostało wydanych na iPady firmy Apple - urządzenia dostali parlamentarzyści. Kancelaria twierdzi, że warunkiem realizacji przetargu na telefony byłaby zgoda każdego posła, i że to parlamentarzyści musieliby pokryć ewentualny koszt zakupu komórek i związanych z nimi usług. Przy przetargu na iPady zgoda posłów nie była jednak potrzebna, a wydatki na komórki i tak opłacą podatnicy, gdyż to z ich pieniędzy idą fundusze na funkcjonowanie biur poselskich.
Kancelaria Sejmu w odpowiedzi na pytania "Rz" oświadczyła, że "idea włączenia do przetargu telefonów dla posłów wynika z przekonania, że możliwe jest wynegocjowanie niższych stawek za usługi telekomunikacyjne niż te, które posłowie uzyskują indywidualnie".
- To marnotrawstwo publicznych pieniędzy - skomentował rzecznik klubu SLD Dariusz Joński. - Myślę, że chodzi tu przede wszystkim o optymalizację kosztów - powiedział poseł PO Waldy Dzikowski. - Umowa na usługi telekomunikacyjne dla 460 osób, nawet przy promocyjnych cenach, to nie bagatela. Obawiam się, że po prostu ktoś chce przytulić bardzo korzystne zlecenie - skrytykował poseł PiS Zbigniew Girzyński.
zew, "Rzeczpospolita"