Nowela ma wdrożyć do polskiego prawa brakujące przepisy unijnej dyrektywy audiowizualnej. Miało stać się to w marcu ubiegłego roku, ale zapisy dotyczące VOD wykreślono wówczas po proteście internautów. Tym samym implementacja jest niepełna.
W projekcie przygotowanym przez resort administracji i cyfryzacji zapisano obowiązki dostawców usług na żądanie, w tym m.in. obowiązek promowania audycji europejskich. Zwolnione z tego obowiązku mają być te katalogi, w których w ogóle nie znajdują się audycje europejskie, np. takie, w ramach których udostępniane są amerykańskie westerny czy filmy z Bollywood.
10 procent dla polskich audycji
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu uznała, że w katalogach audiowizualnych usług na żądanie powinno być co najmniej 20 proc. audycji europejskich (projekt rządowy zakładał, że będzie to 10 proc.), w tym pierwotnie wytworzone w języku polskim. Podczas prac komisji zgłoszono cztery wnioski mniejszości.
Najważniejszy z nich doprecyzowuje, że z 20 proc. audycji europejskich w katalogach VOD co najmniej połowa ma być audycjami polskimi. Kolejny wniosek określa, że KRRiT w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw informatyzacji określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki, jakim odpowiadać muszą zabezpieczenia techniczne mające na celu ochronę małoletnich przed szkodliwymi treściami. Doprecyzowano także, że rozporządzenie zostanie wydane do sześciu miesięcy od wejścia w życie nowelizacji. Opozycja zaznaczała, że prace nad projektem odbywały się w pośpiechu. Poparcie dla projektu nowelizacji zapowiedziała koalicja rządząca.
Urszula Augustyn (PO) powiedziała, że projekt wprowadza przepisy unijne nie nakładając na podmioty krajowe zbędnych obciążeń administracyjnych. - To bardzo ważne w świetle konieczności zapewnienia polskim przedsiębiorcom rozwijającym takie usługi możliwie najlepszej pozycji na rynku - powiedziała. Projekt poprze także klub PSL - poinformowała posłanka tego klubu Krystyna Ozga (PSL).
"Nowelizacja grozi cenzurą"
Z kolei poseł PiS Maciej Łopiński podkreślił, że rząd spóźnił się z wdrożeniem do polskiego prawa unijnych przepisów, w związku z czym grozi Polsce kara finansowa. Ocenił, że nowelizacja z jednej strony grozi cenzurą, z drugiej - nie broni tradycyjnych wartości i polskich producentów audiowizualnych. Klub PiS poprze wnioski mniejszości; podczas debaty złożył także poprawki. Jak mówił Łopiński, w rządowym projekcie brakuje wpisania elementów takich jak: polska racja stanu, wartości chrześcijańskie i zakaz szerzenia pornografii. - Europejski zakaz mowy nienawiści i dyskryminacji został wpisany w stosownych artykułach - powiedział.
Posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka oświadczyła, że jej klub nie poprze nowelizacji. - W zakresie ochrony interesów polskich producentów audiowizualnych projekt ustawy w naszym przekonaniu nie spełnia swojego zadania. Preferuje przede wszystkim producentów spoza Unii Europejskiej, stawia interesy polskich kreatorów medialnych, najczęściej mniejszych o lokalnym zakresie działania, w sytuacji niekonkurencyjnej w stosunku do wielkich firm, w szczególności firm amerykańskich - powiedziała.
Dariusz Joński (SLD) zapowiedział poparcie dwóch wniosków mniejszości: doprecyzowującego, że z 20 proc. audycji europejskich w katalogach VOD co najmniej połowę mają stanowić audycje polskie oraz obowiązku sporządzenia rozporządzenia ws. zabezpieczeń chroniących małoletnich. Andrzej Dąbrowski (Solidarna Polska) poinformował, że jego klub poparcie nowelizacji uzależnia od tego, czy wnioski mniejszości zostaną przyjęte.
"Projekt był konsultowany z internautami"
Wiceminister administracji i cyfryzacji Małgorzata Olszewska zaznaczyła, że projekt, wbrew temu co mówi opozycja, nie był przygotowywany w pośpiechu. Podkreśliła, że został też szeroko skonsultowany z podmiotami gospodarczymi działającymi na rynku mediów, a także z internautami.
W projekcie zapisano, że w latach 2013-2022 wydatki KRRiT na realizację nowych zadań mają wynieść łącznie 5 mln 804 tys. zł - 539 tys. zł w roku 2013 i 585 tys. zł w latach kolejnych. KRRiT postulowała, by kwota ta była dwukrotnie wyższa i takie wyliczenie zostało przedstawione MAC, jednak planowane wydatki zostały zweryfikowane podczas posiedzenia Rady Ministrów.
Termin wdrożenia do krajowego prawa przepisów unijnej dyrektywy audiowizualnej minął w grudniu 2009 r. W związku z tym, że implementacja wciąż jest niepełna, w czerwcu Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości. KE zaproponowała nałożenie na Polskę kary dziennej w wysokości ponad 112 tys. euro, należnej od dnia orzeczenia przez Trybunał wyroku potwierdzającego rację KE, aż do dnia, kiedy Polska powiadomi Komisję, że w pełni wdrożyła przepisy dyrektywy do prawa krajowego.
ja, PAP