- Jest mi bardzo przykro, że powodujemy takie napięcie i to też obniża naszą wiarygodność w oczach pacjentów i ich rodziców. Oni nam zaufali i staramy się z nimi nawiązać kontakt, wyjaśnić przyczyny ograniczenia przyjęć i umówić na termin, który będzie dotrzymany - mówił na antenie TVP Info Jacek Graliński, zastępca dyrektora ds. klinicznych Centrum Zdrowia Dziecka.
Centrum Zdrowia Dziecka, które jest największym w Polsce specjalistycznym szpitalem dziecięcym, jest zadłużone na ok. 200 mln zł.
- Musieliśmy podjąć decyzję, aby tych, których możemy przyjąć później, bez narażania na szwank ich życia lub zdrowia, przyjąć za kilka miesięcy, gdy będziemy mieli podpisany nowy kontrakt z NFZ. Bo do dzisiaj mamy nadwykonania, które nie są płacone przez Fundusz i dlatego musimy ograniczać przyjmowanie pacjentów, za których NFZ nie zapłaci - tłumaczył Graliński.
Zastępca dyrektora ds. klinicznych zaznaczył, że CZD musi odzyskać płynność finansową. - Potrzebujemy oddechu, aby spokojnie rozmawiać z tymi, którzy mogą nam udzielić kredytu. Inżynieria finansowa pozwoli nam wtedy abyśmy w ciągu 2-3 lat bilansowali się, co jest do wykonania - dodał Graliński.
ja, TVP Info
- Musieliśmy podjąć decyzję, aby tych, których możemy przyjąć później, bez narażania na szwank ich życia lub zdrowia, przyjąć za kilka miesięcy, gdy będziemy mieli podpisany nowy kontrakt z NFZ. Bo do dzisiaj mamy nadwykonania, które nie są płacone przez Fundusz i dlatego musimy ograniczać przyjmowanie pacjentów, za których NFZ nie zapłaci - tłumaczył Graliński.
Zastępca dyrektora ds. klinicznych zaznaczył, że CZD musi odzyskać płynność finansową. - Potrzebujemy oddechu, aby spokojnie rozmawiać z tymi, którzy mogą nam udzielić kredytu. Inżynieria finansowa pozwoli nam wtedy abyśmy w ciągu 2-3 lat bilansowali się, co jest do wykonania - dodał Graliński.
ja, TVP Info