"Kompromisu bronić..."
- Platforma Obywatelska powinna bronić za wszelką cenę tego z trudem wywalczonego i rozsądnego kompromisu politycznego, bo inaczej naruszenie go grozi zupełnie nieobliczalnymi konsekwencjami, wojną światopoglądową, której Polakom naprawdę nie potrzeba i wydaje mi się, że to zostanie naprawione w trakcie prac w parlamencie - podkreślił prezydent. Dodał, że nie wierzy, by ustawa zaostrzająca przepisy dotyczące aborcji została uchwalona przez Sejm - zaznaczył przy tym, że liczy na to, iż "parlament nie dopuści do rozbicia trudnego kompromisu".
"...Maria Kaczyńska broniła"Komorowski przypomniał też, że prezydentowa Maria Kaczyńska "jednoznacznie się opowiedziała za utrzymaniem kompromisu i odrzuceniem wszelkich pokus naruszania go w jakikolwiek sposób". - Ja to stanowisko szanuję w pełni i podzielam - powiedział. Natomiast pytany, czy decyzja posłów nie jest związana ze strachem przed reakcją Kościoła, odparł, że "Kościół także w ogromnej mierze znakomicie potrafi odróżnić co jest kompromisem moralnym od kompromisu politycznego i sam w swojej praktyce funkcjonowania dawał temu wyraz, że kompromis polityczny nie tylko popierał, ale sam stosował". - Wydaje się, że tu mogą wchodzić w grę jakieś emocje, których ja do końca nie rozumiem - zaznaczył Komorowski.
10 października w Sejmie za skierowaniem projektu Solidarnej Polski do prac w komisji głosowało m.in. 40 posłów PO i 19 PSL. Za dalszymi pracami nad projektem Solidarnej Polski byli też wszyscy posłowie PiS i Solidarnej Polski. Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - zgłoszony przez posłów Solidarnej Polski - wprowadza zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej".