Prokuratura Rejonowa w Pile prowadziła śledztwo od połowy września. Doniesienie w tej sprawie złożył lokalny dziennikarz. - Zawiadamiający przesłał swoje doniesienie także do prokuratury okręgowej i apelacyjnej w Warszawie oraz do Prokuratora Generalnego, który przekazał je do Prokuratora Apelacyjnego w Poznaniu, a ten postanowił przekazać śledztwo prokuraturze w Koninie – powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu Marek Konieczny.
Śledztwo toczy się w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wołominie poprzez ujawnienie osobom nieupoważnionym informacji, które uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a ich ujawnienie mogło narazić na szkodę prawnie chroniony interes. Za to przestępstwo grozi kara do pięciu lat więzienia.
Prokurator z Wołomina w 2009 roku był autorem aktu oskarżenia przeciwko Henrykowi Stokłosie (pracował wówczas w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie). Według informacji dziennikarza śledczy miał dążyć do spotkania z głównym świadkiem w procesie byłego senatora; miał też ujawnić w e-mailu nazwisko informatora CBŚ.
Ujawniane przez prokuratora informacje miały dotyczyć śledztwa w sprawie Stokłosy, które prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie w latach 2006-2009. Po jego zakończeniu rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Poznaniu proces byłego senatora.
Według oskarżenia Stokłosa miał wręczać urzędnikom łapówki w postaci alkoholu i wędlin o wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych oraz gotówki w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł, w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, jakie otrzymywał.
ja, PAP