- To zlikwidować dach! – w ten sposób Grzegorz Lato, prezes PZPN odpowiedział na pytanie co zrobić w sytuacji kiedy na Stadionie Narodowym nie można zamknąć dachu podczas intensywnych opadów. Odniósł się także do kwestii znalezienia winnego sytuacji która zaistniała 16 października i doprowadziła do przełożenia terminu spotkania piłkarskiego Polska - Anglia.
- My wynajęliśmy stadion, a że NCS zamiast normalnej płyty położył piasek i nie było drenażu, to nie jest moja wina – stwierdził ustępujący szef PZPN. Zauważył, że podczas Euro 2012 na Stadionie Narodowym murawa miała 40 cm grubości i nie było problemów podczas deszczu.
Odnosząc się do kwestii dachu, który nie został odpowiednio wcześniej zamknięty Grzegorz Lato powiedział: "Jak mam parasol, to nie chodzę z nim cały dzień otwartym, bo wieczorem będzie padało". Pytany o oświadczenie w którym PZPN zapowiedział pozew przeciw Ministerstwu Sportu prezes PZPN zaznaczył, że jego celem jest znalezienie rozwiązania problemu rozliczenia się z kibicami którzy zakupili bilet, a nie mogli obejrzeć spotkania. Ponadto "wszystkie media wydały wyrok że to wina PZPN”, a związek chce pokazać że skandal wokół meczu spowodowany jest przez błędy NCS podległego właśnie Ministerstwu Sportu.
Grzegorz Lato przeprosił również wszystkich kibiców za sytuację z 16 października.
tvn24.pl, ml
Odnosząc się do kwestii dachu, który nie został odpowiednio wcześniej zamknięty Grzegorz Lato powiedział: "Jak mam parasol, to nie chodzę z nim cały dzień otwartym, bo wieczorem będzie padało". Pytany o oświadczenie w którym PZPN zapowiedział pozew przeciw Ministerstwu Sportu prezes PZPN zaznaczył, że jego celem jest znalezienie rozwiązania problemu rozliczenia się z kibicami którzy zakupili bilet, a nie mogli obejrzeć spotkania. Ponadto "wszystkie media wydały wyrok że to wina PZPN”, a związek chce pokazać że skandal wokół meczu spowodowany jest przez błędy NCS podległego właśnie Ministerstwu Sportu.
Grzegorz Lato przeprosił również wszystkich kibiców za sytuację z 16 października.
tvn24.pl, ml