"Przed wyborami z 2011 roku ferajna w składzie: Donald Tusk, Janusz Lewandowski i Jerzy Buzek nie wychodziła z telewizji, obiecując Polakom 300 miliardów złotych. Niby w ciągu 7 lat (2014-2020), a i tak sporo wyborców zrozumiało, że ta góra pieniędzy ma być na każdy rok" - przypomina na blogu eurodeputowany Ryszard Czarnecki. I dodaje, że "teraz nadchodzi czas bolesnej weryfikacji" tych obietnic.
"Decyzja Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego sprzed tygodnia wskazuje, że pieniędzy na Fundusz Spójności będzie mniej niż planowano" - pisze Czarnecki. I dodaje, że - w świetle takiego rozwoju wydarzeń - rząd PO-PSL "zaniża oczekiwania, aby potem – zgodnie z regułami PR – każdy wynik unijnych negocjacji budżetowych przedstawić jako kolejny >wielki sukces premiera Tuska<".
"Tyle, że od jeszcze jednego, wspaniałego picu w >wirtualu< kasy w Rzeczypospolitej nie przybędzie" - podsumowuje eurodeputowany PiS.
arb
"Tyle, że od jeszcze jednego, wspaniałego picu w >wirtualu< kasy w Rzeczypospolitej nie przybędzie" - podsumowuje eurodeputowany PiS.
arb