- Nie sądzę, żeby wyjście filipińskie było dobre dla Polski. Potrzebna jest zmiana realna, a nie tylko wizerunkowa - tak Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" odpowiada na pytanie o proponowany przez lewicę wariant, w którym premierem rządu miałby zostać Aleksander Kwaśniewski. Kaczyński nawiązuje w ten sposób do słów byłego prezydenta z 2007 roku, kiedy to swoją wyraźną niedyspozycję w czasie kampanii wyborczej Kwaśniewski tłumaczył chorobą, której miał nabawić się na Filipinach.
- Przewaga obecnego premiera (nad Kwaśniewskim) jest taka, że przynajmniej nie ma dolegliwości goleni prawej - zauważa z przekąsem prezes PiS. - Kwaśniewski nigdy nie kierował instytucją realnie sprawującą władzę. Jako były prezydent nie ma za sobą ani tej drogi co ja, ani tej co mój śp. brat, który zanim został prezydentem Polski, był prezydentem Warszawy. Wcześniej był ministrem sprawiedliwości, szefem Najwyższej Izby Kontroli i wiceszefem Solidarności - dodaje.
A co z prof. Piotrem Glińskim, kandydatem PiS-u na szefa rządu? Kaczyński ocenia, że "ta inicjatywa była niezwykle skuteczna" o czym świadczy fakt, iż Tusk "przestraszył się i złożył wniosek o wotum zaufania". - Jedyne, co Tusk jest w stanie zaproponować w odpowiedzi na propozycje zmiany sposobu rządzenia, to wyścigi w bieganiu - dodaje z przekąsem.
Prezes PiS zapowiada również, że jego partia będzie promować prof. Piotra Glińskiego nawet, gdy nie uda się przegłosować konstruktywnego wotum zaufania wobec gabinetu Tuska "chyba że profesor sam się wycofa". A jeśli Gliński zostanie premierem? - Powstaje rząd pozaparlamentarny i na pewno pojawi się pytanie, które wszystkie partie muszą sobie postawić: czy skrócić kadencję sejmu, czy ją kontynuować - zapowiada Kaczyński.
niezalezna.pl, arb
A co z prof. Piotrem Glińskim, kandydatem PiS-u na szefa rządu? Kaczyński ocenia, że "ta inicjatywa była niezwykle skuteczna" o czym świadczy fakt, iż Tusk "przestraszył się i złożył wniosek o wotum zaufania". - Jedyne, co Tusk jest w stanie zaproponować w odpowiedzi na propozycje zmiany sposobu rządzenia, to wyścigi w bieganiu - dodaje z przekąsem.
Prezes PiS zapowiada również, że jego partia będzie promować prof. Piotra Glińskiego nawet, gdy nie uda się przegłosować konstruktywnego wotum zaufania wobec gabinetu Tuska "chyba że profesor sam się wycofa". A jeśli Gliński zostanie premierem? - Powstaje rząd pozaparlamentarny i na pewno pojawi się pytanie, które wszystkie partie muszą sobie postawić: czy skrócić kadencję sejmu, czy ją kontynuować - zapowiada Kaczyński.
niezalezna.pl, arb