Zdaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego PiS-owi może dać władzę "zużywanie się rządu i sceptycyzm wobec premiera" połączone z "wzrastającym poparciem dla PiS" i brakiem porozumienia na lewicy. - To wszystko może doprowadzić do tego, że PiS będzie bliżej władzy niż się dziś komukolwiek wydaje. Nie wiem, jednak czy to wystarczy, by Jarosław Kaczyński przejął władzę - dodaje były prezydent w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Kwaśniewski podkreśla, że - gdyby PiS wygrał wybory parlamentarne - wówczas może pojawić się "zdolność koalicyjna". Dodaje, że z PiS-em w koalicję "w duchu odpowiedzialności za państwo" może wejść np. PSL. - Ale sądzę też, że Platforma po porażce może się rozpaść, nie byłbym pewny skrzydła konserwatywnego - dodaje tłumacząc, że "duże partie lepiej trzymają się w czasach sukcesu, w kryzysie znacznie gorzej". - Mogę sobie wyobrazić, że istotna część konserwatywna w PO będzie wsparciem dla partii Kaczyńskiego - podsumowuje.
- To, co dziś jest istotne, to że jeżeli kryzys nie przybierze na sile, jeśli nie dojdzie do głupich skandali - jak ten nieszczęsny dach nad Narodowym - to nie będzie przekonania, że czego się ta władza dotknie, to wychodzi fatalnie. Wtedy wybory będą za 3 lata i wszystko, co robi dziś para Kaczyński- premier Gliński, konstruktywne wotum zaufania, jest dziś bez znaczenia - zaznacza były prezydent. - Natomiast jeżeli coś się wydarzy złego, to mogą być przyspieszone wybory - dodaje.
"Gazeta Wyborcza", arb
- To, co dziś jest istotne, to że jeżeli kryzys nie przybierze na sile, jeśli nie dojdzie do głupich skandali - jak ten nieszczęsny dach nad Narodowym - to nie będzie przekonania, że czego się ta władza dotknie, to wychodzi fatalnie. Wtedy wybory będą za 3 lata i wszystko, co robi dziś para Kaczyński- premier Gliński, konstruktywne wotum zaufania, jest dziś bez znaczenia - zaznacza były prezydent. - Natomiast jeżeli coś się wydarzy złego, to mogą być przyspieszone wybory - dodaje.
"Gazeta Wyborcza", arb