Poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki oświadczył, iż rozważa, czy nie sprawić, by plakaty ze zdjęciem pewnego sędziego z Opola nie trafiły na ulice miasta.
Wczoraj wieczorem dwójka dzieci miała trafić do pogotowia opiekuńczego (ostatecznie trafiła do rodziny zastępczej - jak wynika z informacji TVN24) a ich matka została w nocy zabrana do aresztu. Powód? Mieszkanka Opola była winna urzędowi skarbowemu 2,3 tys. złotych.
Sąd, policja i kobieta
Policja przekonuje, że działała zgodnie z prawem - funkcjonariusze dostali nakaz doprowadzenia opolanki do aresztu. Kobieta przekonuje, że nie wiedziała o sprawie, bo nie dochodziły do niej pisma z sądu. Sąd nie przyjmuje jednak tego tłumaczenia - sędzia podkreśla, że mieszkanka Opola powinna poinformować o zmianie miejsca zamieszkania.
Ostatecznie karę za kobietę zapłacili jej sąsiedzi. Kara została nałożona na kobietę za to, że klientowi swojej kwiaciarni (którą kobieta już zlikwidowała) wystawiła rachunek zamiast faktury. Co ciekawe w zeszłym roku komornik odstąpił od egzekucji kart, ponieważ kobieta nie notowała żadnych dochodów. Tymczasem sąd zamienił karę finansową na 25 dni aresztu - kobieta twierdzi, że o tym nie wiedziała.
"Sędzia myśli tylną częścią ciała"
- Nie może być tak, że przeciętni obywatele będą cierpieli dlatego, że jakiś sędzia zamiast głową myśli tylną częścią ciała. Dość tego wszystkiego - mówił na konferencji prasowej Patryk Jaki.
U Jakiego będą drukowane plakaty z sędzią?
Jaki mówił, że praca sędziego podlega ocenie jak praca każdego funkcjonariusza publicznego. - Nie może być tak, że biedna, samotnie wychowująca dzieci matka będzie cierpiała przez jakąś kompletnie nieodpowiedzialną osobę, która dzisiaj pewnie się skryje, odbierze sobie swoją pensyjkę i do końca życia będzie żyła jak król, jak wielkie panisko w tym kraju - powiedział.
- Jako mieszkaniec Opola, jako poseł z tej ziemi, rozważam, czy w moim biurze nie będą drukowane plakaty z twarzą tego sędziego i rozwieszane wszędzie w Opolu - powiedział rzecznik klubu SP.
zew, sejm.gov.pl, "Nowa Trybuna Opolska", "Gazeta Wyborcza", TVN24
Sąd, policja i kobieta
Policja przekonuje, że działała zgodnie z prawem - funkcjonariusze dostali nakaz doprowadzenia opolanki do aresztu. Kobieta przekonuje, że nie wiedziała o sprawie, bo nie dochodziły do niej pisma z sądu. Sąd nie przyjmuje jednak tego tłumaczenia - sędzia podkreśla, że mieszkanka Opola powinna poinformować o zmianie miejsca zamieszkania.
Ostatecznie karę za kobietę zapłacili jej sąsiedzi. Kara została nałożona na kobietę za to, że klientowi swojej kwiaciarni (którą kobieta już zlikwidowała) wystawiła rachunek zamiast faktury. Co ciekawe w zeszłym roku komornik odstąpił od egzekucji kart, ponieważ kobieta nie notowała żadnych dochodów. Tymczasem sąd zamienił karę finansową na 25 dni aresztu - kobieta twierdzi, że o tym nie wiedziała.
"Sędzia myśli tylną częścią ciała"
- Nie może być tak, że przeciętni obywatele będą cierpieli dlatego, że jakiś sędzia zamiast głową myśli tylną częścią ciała. Dość tego wszystkiego - mówił na konferencji prasowej Patryk Jaki.
U Jakiego będą drukowane plakaty z sędzią?
Jaki mówił, że praca sędziego podlega ocenie jak praca każdego funkcjonariusza publicznego. - Nie może być tak, że biedna, samotnie wychowująca dzieci matka będzie cierpiała przez jakąś kompletnie nieodpowiedzialną osobę, która dzisiaj pewnie się skryje, odbierze sobie swoją pensyjkę i do końca życia będzie żyła jak król, jak wielkie panisko w tym kraju - powiedział.
- Jako mieszkaniec Opola, jako poseł z tej ziemi, rozważam, czy w moim biurze nie będą drukowane plakaty z twarzą tego sędziego i rozwieszane wszędzie w Opolu - powiedział rzecznik klubu SP.
zew, sejm.gov.pl, "Nowa Trybuna Opolska", "Gazeta Wyborcza", TVN24