- Policjanci działali zgodnie z procedurą i z obowiązującym prawem. Nie stwierdziliśmy, aby naruszyli prawo - takie wnioski płyną ze wstępnej kontroli, jaką Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przeprowadziło w związku z zatrzymaniem samotnej matki za niezapłacenie 2,3 tys. kary.
- Funkcjonariusze robili wszystko, szukali wszelkich sposobów i rozwiązań, aby umożliwić mamie, kobiecie, znalezienie potrzebnej kwoty, a tym samym nie zabierać dzieci do rodziny zastępczej - wyjaśnia rzecznik MSW Małgorzata Woźniak. - Nie można dziś stwierdzić, że działali bezdusznie - dodaje.
Rzecznik zaznacza także, że "cały przebieg, wszystkie te czynności zostały opisane w protokole". - W związku z nim na tym etapie nie stwierdzamy działań, które policjanci prowadziliby z naruszeniem przepisów bądź procedury - podkreśla.
- Sprawdzamy jeszcze wszystkie okoliczności, ale z naszych wstępnych ustaleń wynika, że ten stan faktyczny (sytuacja kobiety-red.) został przez funkcjonariuszy rozpoznany dopiero na miejscu. To sąd miał ogląd, jeśli chodzi o sytuację rodziny i dostrzegamy, że sąd mógł odroczyć wykonanie kary - zdradza Woźniak.
mp, tvn24.pl, "Dziennik Bałtycki"
Rzecznik zaznacza także, że "cały przebieg, wszystkie te czynności zostały opisane w protokole". - W związku z nim na tym etapie nie stwierdzamy działań, które policjanci prowadziliby z naruszeniem przepisów bądź procedury - podkreśla.
- Sprawdzamy jeszcze wszystkie okoliczności, ale z naszych wstępnych ustaleń wynika, że ten stan faktyczny (sytuacja kobiety-red.) został przez funkcjonariuszy rozpoznany dopiero na miejscu. To sąd miał ogląd, jeśli chodzi o sytuację rodziny i dostrzegamy, że sąd mógł odroczyć wykonanie kary - zdradza Woźniak.
mp, tvn24.pl, "Dziennik Bałtycki"