Dziennikarz ”Rzeczpospolitej” Cezary Gmyz stwierdził na antenie radia Wnet, że śledczy znaleźli ślady materiałów wybuchowych na ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej.
Według informacji "Rzeczpospolitej" polscy prokuratorzy i biegli badający wrak Tu-154M w Rosji odkryli na nim ślady trotylu i nitrogliceryny. Wyniki ich ekspertyz od kilkunastu dni ma znać prokurator generalny Andrzej Seremet.
Polscy biegli pojechali do Rosji ponieważ ich zastrzeżenia wzbudziła rosyjska ekspertyza pirotechniczna, której nie chcieli podpisać bez ponownego przebadania wraku. Prokuratorzy tłumaczyli, że eksperci z Polski mieli wcześniej do dyspozycji zbyt małą liczbę próbek, by wykluczyć obecność materiałów wybuchowych.
Pierwsze badanie na obecność materiałów wybuchowych dało wynik pozytywny - na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Ich ilość była bardzo duża. Ślady obecności materiałów wybuchowych nosiły również nowo znalezione elementy samolotu.
- Wątpliwości prokuratorów pojawiły się po przebadaniu zwłok Wassermana i Kurtyki. Czyli na ciałach były materiały wybuchowe - cytują internauci słowa dziennikarza "Rzeczpospolitej" Cezarego Gmyza.
Ciała Zbigniewa Wassermanna i Janusza Kurtyki zostały ekshumowane na wniosek rodzin w związku z wątpliwościami co do rzetelności sekcji przeprowadzonych przez Rosjan.
ja, "Fakt", Radio Wnet
Polscy biegli pojechali do Rosji ponieważ ich zastrzeżenia wzbudziła rosyjska ekspertyza pirotechniczna, której nie chcieli podpisać bez ponownego przebadania wraku. Prokuratorzy tłumaczyli, że eksperci z Polski mieli wcześniej do dyspozycji zbyt małą liczbę próbek, by wykluczyć obecność materiałów wybuchowych.
Pierwsze badanie na obecność materiałów wybuchowych dało wynik pozytywny - na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Ich ilość była bardzo duża. Ślady obecności materiałów wybuchowych nosiły również nowo znalezione elementy samolotu.
- Wątpliwości prokuratorów pojawiły się po przebadaniu zwłok Wassermana i Kurtyki. Czyli na ciałach były materiały wybuchowe - cytują internauci słowa dziennikarza "Rzeczpospolitej" Cezarego Gmyza.
Ciała Zbigniewa Wassermanna i Janusza Kurtyki zostały ekshumowane na wniosek rodzin w związku z wątpliwościami co do rzetelności sekcji przeprowadzonych przez Rosjan.
ja, "Fakt", Radio Wnet