Strategia PiS-u, polegająca na budowie nowego wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, legła w gruzach. Kaczyński dał się sprowokować - w ten sposób eurodeputowany Michał Kamiński skomentował reakcję prezesa PiS na artykuł "Rzeczpospolitej" o rzekomym odkryciu przez biegłych śladów trotylu na wraku Tu-154M.
Kamiński przekonywał, że wczorajsze wypowiedzi prezesa zniweczyły starania PiS-u o to, aby pokazać się jako partia podejmująca merytoryczną dyskusję o Polsce (miały temu służyć zorganizowane przez PiS debaty na temat sytuacji służby zdrowia, gospodarki, rynku pracy). Po tym jak Kaczyński, komentując artykuł "Rzeczpospolitej", mówił o "zbrodni popełnionej na 96" pasażerach Tu-154M, zdaniem Kamińskiego "wielu Polaków zaczęło zastanawiać się, co by było gdyby 30 października premierem był Kaczyński, a szefem MSZ - Anna Fotyga".
- Kaczyński udowodnił, że emocje górują u niego nad polityką, to odbiera mu legitymację do rządzenia. Kaczyński ma prawo do bólu, do złości, ale człowiek o tym stopniu agresji nie może objąć władzy - podsumował Kamiński.
TVN24, arb
- Kaczyński udowodnił, że emocje górują u niego nad polityką, to odbiera mu legitymację do rządzenia. Kaczyński ma prawo do bólu, do złości, ale człowiek o tym stopniu agresji nie może objąć władzy - podsumował Kamiński.
TVN24, arb