Poseł PO John Godson chce walczyć z rosnącą liczbą rozwodów i coraz mniejszą ilością małżeństw. Apeluje o ukrócenie przywilejów konkubentów, formalnie żyjących jako single - podaje Onet.
Godson napisał w tej sprawie interpelację do ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Poseł powołuje się na dane GUS, z których wynika, że do VII 2012 r. w porównaniu z takim samym okresem minionego roku liczba małżeństw zmalała o 4,8 tys., a rozwodów - wzrosła o 2,7 tys.
- Praktyka pokazuje, że wiele osób celowo unika ślubów, żeby móc korzystać z przywilejów dla samotnych. Eksperci wskazują, że w 2003 roku, gdy wzrósł znacząco zasiłek dla osób samotnie wychowujących dzieci, liczba wniosków o separacje wzrosła o ponad 200 proc. - podkreślił.
Zdaniem Godsona przywileje dla osób samotnie wychowujących dzieci są uzasadnione w przypadkach, gdy korzystają z nich ci, którzy w wyniku zdarzeń losowych, np. śmierci współmałżonka, popadli w kłopoty. W opinii Godsona ze względu na przywileje w Polsce lepiej żyje się w konkubinacie niż w małżeństwie. Osoby formalnie samotne mogą łatwiej zapisać dziecko do żłobka czy przedszkola oraz mogą korzystać z zasiłków. - Nikt jednak nie sprawdza, czy rzeczywiście jest to dziecko wychowywane przez samotnego rodzica, czy przeciwnie, matka i ojciec żyją razem, ale nie mają ślubu - podkreśla polityk.
Poseł PO pyta ministra, czy planowane są działania, które „wspierałyby faktycznie rodzinę, a nie związki nieformalne”.
ja, Onet
- Praktyka pokazuje, że wiele osób celowo unika ślubów, żeby móc korzystać z przywilejów dla samotnych. Eksperci wskazują, że w 2003 roku, gdy wzrósł znacząco zasiłek dla osób samotnie wychowujących dzieci, liczba wniosków o separacje wzrosła o ponad 200 proc. - podkreślił.
Zdaniem Godsona przywileje dla osób samotnie wychowujących dzieci są uzasadnione w przypadkach, gdy korzystają z nich ci, którzy w wyniku zdarzeń losowych, np. śmierci współmałżonka, popadli w kłopoty. W opinii Godsona ze względu na przywileje w Polsce lepiej żyje się w konkubinacie niż w małżeństwie. Osoby formalnie samotne mogą łatwiej zapisać dziecko do żłobka czy przedszkola oraz mogą korzystać z zasiłków. - Nikt jednak nie sprawdza, czy rzeczywiście jest to dziecko wychowywane przez samotnego rodzica, czy przeciwnie, matka i ojciec żyją razem, ale nie mają ślubu - podkreśla polityk.
Poseł PO pyta ministra, czy planowane są działania, które „wspierałyby faktycznie rodzinę, a nie związki nieformalne”.
ja, Onet